Byłem na proteście w sprawie SCT – serce rośnie, bo zdecydowanie nie byłem sam

Zazwyczaj nie bawimy się w politykowanie na tym portalu, bo naród jest stanowczo zbyt mocno na tym polu podzielony i wszelkie treści o tego typu charakterze od razu by nas zaszufladkowały jako obowiązkowo skrajnych prawicowców albo lewicowców, ale cóż, dziś trzeba zrobić wyjątek.

Ostatnimi czasy w kręgach motoryzacyjnych głośno jest o tzw. Strefach Czystego Transportu, które mają być wprowadzane w co większych miastach – raz już absurdalność pewnych założeń owych stref przedstawił red. Eternit. Niby trudno się mówi, Unia nakazuje, trzeba wprowadzać. Tylko jak człowiek się zagłębi w ten temat to okazuje się, że nasze lokalne władze kompletnie się odkleiły od rzeczywistości w kwestii owych stref.

W wielu zachodnich miastach (które od zawsze stanowią dla nas wzór w dosłownie wszystkim) przepisy są dużo bardziej liberalne, więcej samochodów może wjechać w poszczególne miejsca w miastach, strefy są mniejsze i wszystko jest porobione w sposób bardziej rozsądny, a jak wygląda to u nas? Pełen zamordyzm, strefy na pół lub więcej miasta z arteriami włącznie, tylko samochody naprawdę młode mogą liczyć na litość (i naprawdę stare, bo powyżej 40 lat każde może wjechać, Kuba welcome to), Kraków to w ogóle dowalił do pieca urządzając strefę nie w jednej czy dwóch dzielnicach tylko w CAŁYM MIEŚCIE. Nie ma to jak najpierw zabudować wszystkie korytarze powietrzne, a potem skazać dosłownie wszystkich posiadaczy starszych samochodów w mieście (nawet na najbardziej peryferyjnych dzielnicach mających więcej wspólnego ze wsią niż miastem) na wykluczenie komunikacyjne. Szkoda, że w innych kwestiach nie jesteśmy tak postępowi. O ile w Krakowie protesty nie wyglądały jakoś spektakularnie (chyba, że to manipulacja kamer telewizyjnych, ale wątpię) o tyle w Warszawie… ale od początku.

Taki widok zastałem w holu przed wejściem na salę obrad.

Wiedząc o dacie i miejscu protestu wybrałem się do Pałacu Kultury na 4. piętro gdzie mieści się rada miasta Warszawy, obrady miały rozpocząć się o 10, od 9 już zaczynało się robić tłoczno. Gdy przybyłem na miejsce ok. 9:30 to już było całkiem sporo osób i transparentów, a kilku panów udzielało wywiadów dla mediów. Na miejscu były wszystkie co ważniejsze telewizje i rozgłośnie radiowe i każdy słuchał co mówili ludzie z różnych inicjatyw społecznych, co zacnie komponowało się z transparentami stojącymi tuż za nimi i niemałą gromadą ludzi. Niestety po chwili wywiadu udzielili przedstawiciele Konfederacji również stając po stronie szarych obywateli i ich aut. Niestety dlatego, że teraz to tylko kwestia czasu ażzrobi się z nich i zwykłych kierowców ruskich trolli i sługusów Putina tylko dlatego, że Konfederacja, ciekawe czy wspomni ktoś o tym, że Korwin lubi Hitlera.

Dla mediów wywiadu udzielają panowie z inicjatywy „Stop korkom”. Zabawa dla czytelników: znajdź youtubera w tle.

Każdy mógł się zapisać do przemawiania podczas obrad, z czego wiele osób skwapliwie skorzystało, gorzej z miejscem w sali obrad dla oglądających, bo limit to 110 miejsc i dość szybko został wypełniony, dlatego ja, ale też wiele osób oprócz mnie zostało na zewnątrz. Jednak nie był to aż tak wielki problem, bo i tak dawaliśmy o sobie znać, ale o tym za chwilę. Tak na marginesie, na miejscu widziałem dwóch youtuberów-influencerów. Pierwszy raz w życiu cieszyłem się na ich widok.

Co i rusz ktoś podchodził, żeby się zapisać na przemowy.

Gdy rozpoczęły się obrady, rozpoczął się hałas. Ludzie serio zaangażowali się w manifestację swojego niezadowolenia skandując hasła typu „REFERENDUM”, aby każdy Warszawiak mógł zagłosować czy chce tej strefy czy nie (chociaż znając nasze podejście do referendów pewnie nic by to nie dało – większość by olała, reszta by krzyczała, że demokratyczne głosowanie obywateli jest zamachem na demokrację), „NIE! NIE DLA SCT!”, oraz inne im podobne, również pod adresami radnych i samego prezydenta Warszawy, ale żadnych wulgaryzmów i treści otwarcie obraźliwych nie było. Były za to gwizdki. Musiały być bardzo wyraźnie słyszalne na sali obrad, bo gwizdało całe mnóstwo osób – na całym holu był taki harmider, że pewnie wielu do tej pory piszczy od tego w uszach. Ale to dobrze, cel uświęca środki.

Tyle było w stanie zobaczyć wiele osób przybyłych na protest, ale niedługo…
…bo zaraz ochrona zamknęła drzwi. Nie szkodzi, gwizdkom to nie przeszkadzało.

Po jakiejś godzinie ludzie się trochę uspokoili, zapał nieco opadł, więc wszyscy zaczęli się przyglądać wystawionym na hol ekranom, na których transmitowano na żywo obrady, żeby zobaczyć co mają do powiedzenia państwo eksperci od strefy: początkowe nastroje nie były zbyt pozytywne, bowiem przemawiali jej zwolennicy, poza tym wyświetlano slajdy z jej założeniami i różnymi informacjami. W skrócie: strefa jest potrzebna, uwzględniliśmy wszystkie możliwe głosy (na pewno. – przyp. aut.), mamy cele do wypełnienia, samochody trują i trzeba się ich pozbyć, bla bla bla.

Zbyt wielkich cudów w tej materii mój aparat nie zdziałał.

Najbardziej niepokojący był slajd dotyczący konsultacji społecznych, pozwólcie, ze podzielę się zrzutem ekranu z transmisji obrad z podkreśleniem tego co mnie najbardziej zaskoczyło:

Widzicie to? Każdy, to interesował się tematem tych konsultacji jest zgodny co do tego, że to nieporozumienie, w dodatku przeprowadzone na jakąś śmiesznie małą skalę, w dodatku ludzie będących przeciwko strefie potraktowano w taki ładny sposób. Głośni i niemożliwi do przekonania, szczujnia pełną gębą. Jesteś przeciwko tworzeniu strefy, która wykluczy komunikacyjnie wiele osób i w obrębie której będzie wiele np.: istotnych placówek medycznych, do których trzeba się będzie teraz dostawać komunikacją miejską mimo problemów ze zdrowiem? Zamknij mordę krzykaczu, no nic cię nie przekona do naszych słusznych argumentów.

Na mównicę wszedł lekarz specjalizujący się w chorobach płuc. Pan doktor słusznie zauważył, że szkodliwe substancje znajdują się w powietrzu i są szkodliwe oraz rakotwórcze (to że w dzisiejszych czasach dosłownie wszystko jest rakotwórcze to inna sprawa, dobra nieważne, bo zaraz wyjdę na czuba). Nie doprecyzował w jak dużym stopniu to samochody odpowiadają za zanieczyszczenie powietrza, jaki procent tego stanowią spaliny, a ile unos wtórny, który jest pyłem ze ścieranych elementów hamulców oraz opon (czyli coś, co emitują także samochody elektryczne i co najlepsze, rowery choć z mniejszych ilościach), no ale ok. Kolejny wszedł człowiek z KO, który powiedział coś, co miało uspokoić protestujących, chociaż obstawiam, że taki był plan od samego początku: zmniejszenie strefy do pierwotnie planowanych rozmiarów, że tylko 1/3 miasta będzie nią objęta a nie tak dużo jak po poprawce. To się chyba nazywa przesuwanie okna Overtona.

Później już weszli przedstawiciele ludzi będących przeciw wprowadzaniu strefy, zarówno politycy jak i zwykli obywatele. Jako, że musiałem w okolicach godziny 13 zniknąć z siedziby rady (praca sama się nie zrobi) to nie jestem w stanie zrelacjonować co było dalej, ale to i tak już nieważne, bo ustawa została przyjęta, oczywiście po przyjęciu poprawek zgłoszonych przez KO – strefa wejdzie, choć oczywiście z formie nieco zmniejszonej – okienko Overtona przesunięte. 37 osób do wywiezienia na taczkach plus te dwie łamagi, które się wstrzymały od głosu. Wiwat demokracja, wiwat głos zwykłych obywateli.

6 thoughts on “Byłem na proteście w sprawie SCT – serce rośnie, bo zdecydowanie nie byłem sam

  1. To ganianie Konfederacji jak, Telewizja i Partia, przykazała, staje się żenujące. Daleki jestem od podzielania wszystkich poglądów tej partii ale jeśli ktoś jest przeciwnikiem wojny amerykańsko-rosyjskiej na Ukrainie, to nie znaczy że jest zwolennikiem Putina. Podobnie jak krytyka zabijania dzieci w Palestynie nie jest antysemityzmem. Powtarzanie tego typu bredni jest tylko potwierdzeniem służalczości wobec Władzy, która chce żebyście tak myśleli.

    1. No właśnie to miałem na myśli. Niestety dla mediów zbyt często sprawa jest prosta: masz poglądy zgodne z Konfederacją? Toś ruski troll albo inny wróg narodu.

      1. Ja powiem nawet więcej, Polska dobrze zrobiła pomagając UA na początku, gdyby nie my pewnie by Ukraina padła. Ale dalsze skakanie do Rosji jest już głupie. Nic z tego nie mamy poza złymi rzeczami. Chyba lepiej mieć chłodne i neutralne relacje niż wrogie. Inne kraje potrafiły pomóc i odpuścić.

  2. ktos tych radnych wybiera
    i tak se mysle ze w nastepnej kadencji rowniez beda ci sami radni
    glupie paljaki

  3. Hej, a gdzie jest lista głosowania, gdzie można znaleźć jak głosowali konkretni radni? Chcę zobaczyć co to za artyści…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *