Chińskie marki wyskakują jak grzyby po deszczu i w momencie gdy myślisz, że nauczysz się wszystkich to zaraz pojawiają się kolejne. Widzisz reklamy w Internecie ale nie wiesz czy dane auta sprzedaje firma krzak? A może już stoi solidne ASO i zaplecze techniczne? Ja też nie wiedziałem i postanowiłem sprawdzić
Disclaimer: Wpis NIE jest sponsorowany. Nikt mi nie zapłacił za czas i paliwo zmarnowane na jeżdżeniu od salonu do salonu. A jakby mi zapłacili to teraz by pozywali o zwrot kasy za to marudzenie.
Zacznijmy od tego, że wychodzę rano na miasto a tam chińskie auto, którego nigdy jeszcze nie widziałem.

W ogóle zastanawialiście się skąd się wzięło tyle nowych Chińskich marek? Spod ziemi wyrosły nowe, całkiem dopracowane auta o których nikt wcześniej nie słyszał? NIE.
Są to po prostu nowe marki starych chińskich koncernów, które próbowały podbijać Europę 20 lat temu. Pamięta ktoś Brilliance? Auto, które zdobyło 0 gwiazdek NCAP? No to chińczycy ponieśli wtedy klęskę i z podkulonym ogonem wrócili do siebie, zaczęli rzeźbić nowe auta, z nowymi logotypami aby nikt nie pamiętał tamtego badziewia.
Moje założenia i czego szukałem:
-benzyna lub hybryda niewymagająca podpinania do ładowarki
-auto osobowe idealnie sedan chociaż nieduży SUV (czy tam crossover) też jest akceptowalny
-żeby to nie była miniaturka ale też nie chcę wielkiej krowy
-niezadrogi bo jednak głównym atutem chińczyków jest cena a nie prestiż
-mieści 4 osoby

Dobrze, kończmy ten przedługi wstęp. Więc oto zwiedziłem salony z nowymi chińczykami. Lista ułożona jest w kolejności jak zwiedzałem.
Rozdziały:
1. OMODA 5 | JAECOO 7
2. BEIJING 5 | BEIJING 7
3. FORTHING U-FIVE
4. MG ZS | MG HS | MG 3
5. BYD SEAL U
6. Czemu nie sprawdziłeś innych marek?
7. Czy kupować chińskie auto?
1. OMODA 5 | JAECOO 7 (Cherry)

To co mnie najbardziej rozbawiło. Lokalny salon Skody na wioskach sprzedaje na boku placu nowe chińczyki. Też obok ma plac z używanymi skodami i tak używany SUV Skody typu Koniaq kosztuje 220k, tymczasem takiego chińczyka kupisz nowego już za 130k.

Omoda (komoda) bardziej mi przypadł do gustu. Jest to taka mydelniczka podobna do wszystkiego i niczego ale podoba mi się ten ażurowy zderzak. A i jestem trochę fanem patentu na światła. Główne lampki to nie to na górze a to niżej po bokach więc jest szansa, że jadąc czymś takim nie oślepiam innych jak jakieś tfu Ducato. Szkoda, że tak na wystawce nie można poklikać w tablet i popatrzeć jak działają wszystkie funkcje (w Teslach w salonie się dawało) ale to samo zastrzeżenie mam do całej reszty.
Co mi się spodobało:
1. Dwupiętrowy podłokietnik środkowy – na przestrzeni lat podłokietniki zaczęły rosnać w górę ale nie dawało to dodatkowego miejsca na szpargały, tak teraz mamy drugie pięterko niżej aby wrzucić jakieś graty i np. damską torebkę
2. Przyciski fizyczne
3. Bezprzewodowe androidauto/carplay
Co mi się nie spodobało:
1. Brak haczyków albo siatek w bagażniku
2. W wersji podstawowej klima jednostrefowa

Jaecoo (Jajco): wóz co udaje landrovera albo landcrusera. Mniej mi się spodobał od Omody bo był zbyt „futurystyczny” w środku. W Omodzie są jakieś resztki fizycznych przycisków, tutaj wszystko sterowanie z tfu tableta. Nawet na kierownicy nie ma przycisków wydzielonych tylko jest wielki „button” który jest podzielony na różne funkcje w zależności w który róg klikniesz ale przeszkadza mi to, że to jeden duży przycisk więc bez patrzenia ciężko zgadnąć w co klikam
Co mi się podobało:
1. Bardzo wygodnie z tyłu, jak prezes
2. Dwupiętrowe podłokietniki
3. Bezprzewodowe androidauto/carplay
Co mi się nie spodobało
1. Wszystko sterowane tabletami
2. PASKI LEDOWE RGB, ja chcę mieć auto a nie myszkę gamingową
3. Sterowanie na kierownicy w formie jednego dużego przycisku
4. Klamki wysuwane, ja jednak mam mentalność starego dziada i nie ufam temu w razie wypadku

Obsługa: Zajmują się tobą przećwiczeni pracownicy z dużego salonu Skody. Co śmieszne to z działu aut używanych i trochę na uboczu jakby za karę ale to i tak lepiej od reszty salonów. Z plusów to trafiłem na młodego pracownika, który faktycznie był zafascynowany tym co sprzedawał. Pokazywał konfiguratory, baa nawet zaciągnął mnie na tyły na plac aby pokazać auta czekające na odbiór abym na żywo obejrzał inne dostępne kolory. Chłop miał też cierpliwość do wszystkich moich głupich pytań i zapraszał na jazdę próbną. Jedynie do pełni szczęścia brakowało mi broszur aby zabrać do domu. Ale to chyba polityka salonu bo kilka miesięcy wcześniej interesowałem się Skodą to też nic nie mogłem dostać.
Finansowanie dla prywatnej osoby: 33/33/33 – 33% z góry, 33% za rok, 33% za dwa lata
Serwis: Podobno wszystko na miejscu, auta płyną 2 tygodnie i części też albo na miejscu albo podobnie czekasz co na auto. Dealer z doświadczeniem, 20+ handlu grupą VAG.
Czy bym kupił OMODĘ: ★★★★☆ 4/5
Czy bym kupił JAECOO: ★★☆☆☆ 2/5
Obsługa: ★★★★★ 5/5
2. BEIJING 5 | 7 (BAIC)

Salon w centrum handlowym. Z jednej strony fajnie bo kupujesz sobie nowy dresik do kościoła, widzisz obok auta i możesz podejść, obejrzeć. Z drugiej strony źle bo jak faktycznie jesteś zainteresowany autem i chcesz się czegoś więcej dowiedzieć od pracownika to cały czas wyrastają spod ziemi „zawracacze dupy” którzy zaczepią, pośmieją się z tego auta i idą dalej. W sumie pracownik w pewnym momencie też się mną znudził i po pierwszym aucie odpuścił pokazywanie drugiego i drugi wóz zwiedzałem sam xD. To co mnie rozczarowało to nastanawiałem się na oględziny najtańszych aut i brakowało mi własnie Beijing 3, za to był Beijing 5 (średnia półka) i Beijing 7 (wyższa półka, większy pojazd). Ale przynajmniej prospekty można było wziąć.




Beijing 5: Wydaje mi się, że to podobna półka co Omoda 5, wnętrze przyjemne chociaż smutno mi, że nie ma jasnych kolorów do wyboru, za to fajne są kolory z zewnątrz – mój ulubiony to ten kanarkowo-zielono-żółty. Zabiły mnie natomiast nieprzemyślane zagłówki z tyłu. Ja wiem, że jest moda na sportowe fotele ale zobaczcie co się dzieje gdy chcesz złożyć tylną kanapę bo kupiłeś/aś lodówkę a nie chce ci się przesuwać foteli z przodu.
Co mi się podobało:
1. Wygląd: takie przyjemne bajojajo
2. Znowu podwójne podłokietniki
3. Haczyki i siatki w bagażniku
Co mi się nie podobało
1. Te zagłówki w kanapie z tyłu xD
2. Masz jedną wersję wyposażenia, nic więcej, nic mniej. Może dla innych to zaleta, ja jednak lubię zabawy w głupie konfiguracje.
3. Te klamki. Może nie czuję się przez nie zagrożony ale wiem że zimowe poranki i przymarźnięte klamki będę rozpoczynał okrzykiem Maksa z Seksmisji gdy nie znał hasła do windy.




Beijing 7. Ten wóz jest zdecydowanie za duży dla mnie. Podobnie jak Jajco 7. A i znowu więcej tabletów w środku. Ale przynajmniej z tyłu jest dużo miejsca. Jest to wóz tworzony chyba pod wyjazd do Chorwacji bo naliczyłem 6 (SZEŚĆ!) cupholderów z przodu: 4 po środku i po jednym w drzwiach kierowcy i pasażera.
Co mi się podobało:
1. Dużo cupholderów, duże schowki
2. Z tyłu w podłokietniku mnóstwo opcji na fotele: grzanie, wentylowanie, masaże, sterowanie głośnością.
Co mi się nie podobało:
1. Klamki
2. Trzeci tablet, obstawiam, że szybko bym go porysował zapominając się i rzucając tu telefon
Finansowanie dla prywatnej osoby: 50/50 – 50% z góry, 50% za rok.
Serwis: No ja nie wiem, salon w centrum handlowy. Serwis brak info.
Czy bym kupił BEIJING 5: ★★★★☆ 4/5
Czy bym kupił BEIJING 7: ★☆☆☆☆ 1/5
Obsługa: ★★☆☆☆ 2/5
3. FORTHING T-FIVE (Dongfeng)

Zauważyliście, że to kolejny wóz, który ma zakodowaną cyfrę pięć w nazwie? Zaczynam podejrzewać, że Chińczycy tak ogarniają wielkośc suvów przez kod w nazwie. W salonie Forthing stał jeszcze U-Tour ale to taki minibus/minivan, który nie wpisuje się w moje potrzeby więc go pominąłem. Bezdzietny kawaler nie potrzebuje wozić piątki dzieci. Mniejsza z tym, konkrety:
Wrażenia z salonu: najlepszy pracownik, którego spotkałem. Serio, chłop był zajarany tym co tu stoi. Walił ciekawostkami, porównywał z innymi autami, mówił które części z czego pasują, nawet sam z siebie powiedział że mają gwarancję na karoserię na (chyba, już zapomniałem) 2 lata ale osobiście zaleca zakonserwować podwozie we własnym zakresie aby auto posłużyło na dłużej. Gdybym miał kupowować wóz to byłbym gotów mu zaufać.


Forthing U-Five pierwsze wrażenie: MATKO BOSKO JAKIE TO BRZYDKIE. Przepraszam, gusta są jak dupa, każdy ma swoją. A moja dupa mia problem z tym co tu widzi. Z zewnątrz wygląda to jak Lambo Urus z TEMU. Te dzikie załamania, ostre lampy, to nie dla mnie. Jeszcze sam znaczek Forthing, no wyglada jakoś znajomo. Wnętrze też jakoś do mnie nie trafia. Wszystko jest na siłę sportowe: nawiewy okrągłe z chromami jak w jakimś lambo, karbon, piano black. Rozbawiło mnie i raczej na plus to specjalna zaślepka pod którą jest belka do której przyczepiasz uchwyt na telefon xD. Nawet dobre jak chcesz mieć na widoku google mapsy a android auto znowu ci nie działa bo tak.

Co mi się podobało:
1. Fajne kolory, sory ale te auta są dla mnie wszystkie takie same więc chcę mieć „oczojebny” kolorek aby potem go odnaleźć na parkingu. Zielone są świetne, dziwię się że nie dodali pomarańczowego aby już totalnie sklonować lambo xD
2. Zagłówki są normalne i można normalnie złożyć kanapę
3. Ten uroczy patencik na telefon
Co mi się nie podobało:
1. Wygląd zewnątrz
2. Środek zbyt sportowy
3. Schowki takie se
Na początku wpisu wrzuciłem fotę Dongfeng AEolus na białoruskich tablicach i szkoda, że tego u nas nie ma. O wiele bardziej pasuje w moje gusta
Finansowanie: 50/50
Serwis: Na tyłach w byłym serwisie Hondy. Podobno wóz współdzieli co-nie-co z autami dostępnymi w europie więc biedy nie ma.
Czy bym kupił FORTHING U-FIVE: ★★☆☆☆ 2/5
Obsługa: ★★★★★+ 5+/5
4. MG ZS | HS | 3 (SAIC)


Salon w miejscu legendarnego salonu Hondy. No nic, znak czasów, japońce się wycofają, chinole dominują. Trochę mnie zdziwiło, że na wystawce stoją auta „czekające na odbiór klientów więc proszę nie trzaskać nimi za bardzo”. Więc tak dziwnie mi było grzebać w aucie, które zaraz odbierze jakaś rodzina nieświadoma ile ludzi tu wsadzało paluchy. Ewentualnie to taka gadka aby bardziej oglądać zamiast dotykać bo się rozleci. MG to w sumie pierwsze chińczyki które zalały Polskę przed całą resztą z tego dziesięciolecia. Powiedziałbym też, że najmniej robiące szał wyglądem i wnętrzem. Inne chinole jednak wyróżniają się dziwnym dizajnem, tutaj auta są bardziej… europejskie? Lampa jest tam gdzie spodziewasz się lampy. Pracownik miły ale skupiał się na suchych danych, nie starał się zaczarować klienta.



MG 3 to taki mniejszy miejski pomykacz wielkości Hyundaia i20 albo i30. Widziałbym go jako eLka do nauki jazdy niż coś czego ja poszukuję. Wnętrze jest dosyć proste, brakuje ładowarek indukcyjnych. Pod podłokietnikiem jest szufladka na szpargały. Trochę taniocha chociaż pomysłowe. Ogólnie auto takie bardzo podstawowe, w sam raz dla emeryta do przemieszczania się gdyby wolał mniejsze auto od Dacii
Co mi się podobało:
1. Pomysłowe wykorzystanie małego miejsca
Co mi się nie podobało
1. Autko takie bardziej z lat 2010 niż 2020




MG ZS Hybrid. Czy ja znowu zapomniałem sfocić z zewnątrz auta? Tak. Czy do tego mylą mi się ZS i HS? Jeszcze jak. Autentycznie nie widzę różnicy.
To co mnie uderzyło to bagażnik, a raczej to co we wnęce na koło zapasowe – akumulator. Ja wiem, że w beemkach to jest tak od 30 lat, że akumulator to w bagażniku ale tutaj tak to ordynarnie jest wsadzone. Aż żałuję, ze zapomniałem foty. Jest okrągła wnęka a w niej prostokątny akumulator (chyba przykręcony) i puszczone luźno kable. Czekać aż po latach to przestanie stykać i auto zgaśnie na dziurach <3 A z plusów to auto jest o milion razy lepiej spasowane od Tesli gdzie było widać słabo zespawane warstwy poszycia i zaprawki właśnie nad tylnią lampą, dlatego aż sfociłem dla porównania
Co mi się podobało
1. Brązowe wnętrze <3,
Co mi się nie podobało:
1. Już nie wiem, któryś z tych dwóch nie miał podłokietnika z tyłu na środku



Teraz HS, on chyba miał być większy. Był wygodniejszy i wnętrze było ładne, zwłaszcza w tym kremowym brązie z czarnymi akcentami bardzo przypadło mi do gustu. A tak to to samo co ZS, znowu aku w bagażniku.
Co mi się podobało
1. Brązowe wnętrze <3,
Co mi się nie podobało:
1. Bardzo zachowawczy w wyglądzie
2. Mało schowków po środku w porównawniu z innymi chinolami
Finansowanie: Z bankiem gadaj
Serwis: Podobno tu na miejscu, wszystkie części w zapasie
Czy bym kupił MG 3: ★☆☆☆☆ 1/5
Czy bym kupił MG ZS: ★★★☆☆ 3/5
Czy bym kupił MG HS: ★★★☆☆ 3/5
Obsługa: ★★★☆☆ 3/5
5. BYD SEAL-U DM-i

Ciężko powiedzieć czy to salon, czy przybudówka przy centrum handlowym czy jakiś „experience gdzie nie tylko kupujesz auta ale doświadczasz zwrównoważonej przyszłości już dzisiaj™”. Obiekt na powietrzu, normalnie bym powiedział, że to biedne rozwiązanie ale byłem w tej dziwnej części Wawy gdzie każdy jest obrzydliwie bogaty więc to chyba specjalnie tak pod chmurką. Z przyjemnych rzeczy to byłem tam przelotem pół roku temu i pracownik od razu mnie poznał. Wtedy mówił, że hybryd jeszcze nie mają i dopiero za pół roku będą i oto jest.



BYD Seal-U DM-i (ten błękitny jakby ktoś pytał). Ważne jest aby nie pominąć ani jednej literki przy nazwie. Seal to elektryczny sedan/liftback. Seal-U to już SUV ale też elektryczny. A Seal-U DM-i to pojazd elektryczno-spalinowy. Wolałbym sedana z hybrydą a nie SUVa ale jest jak jest.
Podobno część elektryczna jest ładowana z gniazdka ale można też przełączyć go w tryb hybrydowy więc nie ma problemu że mam za krótki przedłużacz z 3 piętra. Urzekł mnie błękitny kolor (który został wycofany w tym roku ;_; ) no i wnętrze jest wygodne. Trochę futurystyczne ale wygodne – „the design is very human”. Komfort i splendor zarówno z przodu jak i z tyłu. Trochę cena zabójcza bo chciałem ogladać auta od 70 do 130k pln a to kosztowało jak pamiętam coś w okolicach 180k pln. Tak poza tym to nawet mi się podoba wygląd a zwłaszcza lampy front.
Finansowanie: Rozmawiaj z bankiem
Serwis: W Piasecznie, w Warszawie brak na razie. Więc Warszawiaku na naprawy grzejesz na wioski
Czy bym kupił BYD SEAL U DM-i: ★★★☆☆ 3/5
Obsługa: ★★★★☆ 4/5
6. Gdzie nie dotarłem i czemu?
-Seres – okazało się, że już się wycofują z Polski xD więc stwierdziłem, że nie warto interesować się autem do którego wkrótce nie będzie ASO
-Hongqui – nie sprawdziłem bo uznałem, że te auta są za drogie na mój budżet i jedyny salon w okolicy – jeżeli można to nazwać to salonik, przybudówka do domu gdzie handlują używanymi sportowymi autami i terenówkami.
-Leapmotors – zapomniałem xD wiedziałem tylko o elektrycznym pierdziku więc stwierdziłem, że mnie nie interesuje, teraz słyszę o dwóch hybrydach, muszę wrócić
-Maxus – myślałem, że mają tylko auta dostawcze, teraz widzę że jest jakaś hybryda SUV, no nic muszę wrócić
Czy kupować chińskie auto?
Nie wiem, ja się boję.
W przypadku Omody dawniej były filmiki jak te auta jeżdżąc po azji dosłownie gubiły tylnie koła. A raczej całe belki, dosłownie odpadała cała belka razem z kołami. Na szczęście przerobili zawias i w Europie kupisz tylko z wielowahaczem. Co do BYD były jakieś dramy o płonące elektryki w Chinach.
Posiedziałem też na grupkach posiadaczy chińskich aut i trochę się zlękłem czytając o usterkach. Fakt, że takie same problemy możesz „wygrać” w europejskich autach więc nie wiem czy mogę to krytykować.
Najbardziej mnie martwi co gdy chińska inwazja zacznie się wycofywać i skąd wtedy brać części?
A teraz galeria najciekawszych problemów które zobaczyłem:





Chociaż sam nie wiem czy chińczyki są gorsze na tle reszty:

To co zabiło mój entuzjazm to cena. Spodziewałem się, że chińskie auta będą znacznie tańsze od europejskiej konkurencji. Tymczasem najtańszym autem wciąż jest Dacia. Corolla kosztuje 120k. A jak już zaczniemy brać bardziej doposażone auta to wychodzą nam już ceny jak za Camry czy Audi. Jeżeli taki chiński wóz wytrzyma 7 lat bez awarii to spoko, jestem gotów wsiąść w pociąg prowadzony przez Xi Pinga, ale jak to się rozsypie po 3 latach a jeszcze rok wcześniej ASO przestanie istnieć to nie chcę. Zanim definitywnie skreślę chińskie auta to czekam jeszcze na jedną markę: FAW BESTUNE. A dokładniej to jeden model Bestune B70. Auto co wygląda jak krzyżówka Camry i ES300h? Z tego co przetrzepałem arabską sieć to wózek może mieć 2.0 pod maską skopiowane od Forda/Mazdy i 6 biegowy tradycyjny automat pochodzenia Toyotowskeigo. Lecim tu. Pod jednym warunkiem – że będzie kosztować 100k bo jak krzykną za to 150k pln to ja jednak wolę kupić poleasingową Camry. A obawiam się, że jednak cena nie będzie dobra. U arabów kosztuje to w przeliczeniu 100k pln. Jednak tutaj zaraz dojdzie dużo magicznych euro opłat więc stówa za takie auto zostanie marzeniem mojej ściętej głowy.
