Wielu pewnie pamięta stare konsole z lat 80-tych i 90-tych namiętnie upalane w wieku podwiecznym w chłodniejsze dni, zimę, albo kiedy akurat Dragon Ball nie leciał na RTL7. Jednak cały urok pryska kiedy podłączymy je do typowego nowoczesnego telewizora. Obraz jakiś taki za ostry, a same gry brzydkie. Cała nostalgiczna immersja upada. Co więc pozostaje? CRT!
Nic nie jest wieczne i drutowany coraz to bardziej Sharp z 1986 roku pamiętający jeszcze mnie jako podwieka w końcu umarł.
Jako że umiejętności elektryczno/elektroniczne tak powiem mam ujemne i poza watowaniem bezpieczników, skręcaniem kabli na skrętkę niewiele więcej potrafię, pozostała dla mnie ulubiona sekcja ludzi, którzy nękają cię na OLX wiadomościami „dej mnie bo mam horo curke” xD Czyli kategoria „ZA DARMO”. Temat zdaje się prosty? Niekoniecznie, otóż wielu osobom (co oczywiście rozumiem) nie bardzo chcę się poświęcać czas i wystawiać takie rzeczy, a potem użerać się z niekonkretnymi ludźmi, którzy po to nie przyjeżdżają i zwyczajnie zawracają dupę. Znacznie prościej wystawić przed blok, albo oddać na elektrozbiórkę. Jest jeszcze druga kategoria ludzi, ci którym nie chce się znosić 30 tonowego CRT z 4 piętra w bloku bez windy i GOD BLEES’EM za ich lenistwo. Przynajmniej dzięki temu nie muszę za tym nurkować w śmietniku. Wertując ogłoszenia po przejrzeniu kilkudziesięciu faktycznie 30 tonowych i 32 calowych flat screenów, których nota bene nikt nie chce wynieść, pojawił się on:
Telewizor tak paskudny, że najlepiej go oglądać tylko przy zgaszonym świetle. Obudowa była z tak podłego plastiku, który chyba uciekł z formy na doniczki ogrodowe. Jedyna ciekawostka poza tym, że nie kryto się z cięciem kosztów gdzie się da, to to, że został wyprodukowany w zakładzie Polkolor przejętych później przez Thomsona. Tak, dokładnie tych samych, gdzie powstawały Unitry.
Duchy Unitry musiały widocznie wciąż krążyć na zakładzie po przejęciu przez francuski koncern, bo zbyt długo się nie nacieszyłem tym TV. Padł w ledwo rok po przyniesieniu. Przynajmniej udało się odzyskać z niego zwrot kosztów za przywózkę i wywózkę na elektrośmieci.
Wracamy znów do owej sekcji OLX „Za darmo”. Nie minęło parę dni i trafia się prawdziwy jackpot. Ktoś pozbywał się z małego gościńca kilku małych telewizorów znamienitej marki DAEWOO FSO. Oczami wyobraźni już widziałem możliwość zrobienia sobie ściany z tych telewizorów i podpięcie pod to monitoringu niczym Tommy Vercetti w swojej willi. Były to jednak płonne nadzieje, a to wszystko dzięki prześladującej mnie jakości „zaraz Polska”. Na miejscu okazało się że z 4 sztuk działają tylko dwie, a jedna z nich padła na naszych oczach.
Po podpięciu Pegazusa okazało się, że jeden posiada ukrytą opcję vaporwave, czyli dodawanie fioletowego tam gdzie nie powinien się wyświetlać. Niestety nie da się jej wyłączyć xD
No cóż, można krótko podsumować, że darowanemu koniowi w zęby się nie patrzy. Przynajmniej drugi działa…
jeszcze…