Razem z redaktorem SonymKrokietem zwiedziliśmy targi modeli samochodowych, które odbywały się w Piasecznie w niedzielę 25 maja. Wrażenia? Mój portfel płacze. I jeżeli lubicie resoraki albo wasze dzieci lubią to też będziecie płakać jak wpadniecie następnym razem.
Impreza odbywała się w hali sportowej przy Bibliotece Piaseczno. Kolega z redakcji straszył mnie, że nie będzie gdzie zaparkować ale okazało się, że do dyspozycji jest puste targowisko więc było bardzo łatwo przyjechać autem.
No właśnie auta. Przed wejściem stała miniflota pełnowymiarowych aut. Minigaleria:






Dobrze, ale jednak liczy się wnętrze. A co było w środku? Cała hala pełna straganów z resorakami. Jeżeli lubicie HotWheelsy to tutaj było jak w niebie. Garść statystyk liczonych „na oko”:
- 99% modeli to skala 1:64 z czego:
- 90% to HotWheelsy od podstawowych przez premium aż po Redline
- 9% to PopRace i MiniGT
- 1% inne marki (Tarmac, Matchbox, chińczyki)

Tak, dobrze widzisz. Te cyferki naklejone na model to cena w złotówkach. JAK TO CZYSTA ZŁOTYCH?! Niestety tak, modele deluxe miewają o takie ceny. Uwaga, poniżej będzie jeszcze drożej.

Tak, różne dziwne limitowane wypusty sięgają kosmicznych cen na rynku wtórnym, a giełda w Piaseczne ładnie pokazuje, że HotWheelsy to już nie tylko zabawki ale obiekt spekulacji.
Taniej kupię, drożej sprzedam, to wódki się też napiję
~52 Dębiec
Własnie drożej sprzedam – przebitki cenowe czasami były niewielkie np. większe zestawy na allegro to 95zł, tutaj 100-110zł więc określiłbym to uczciwą ceną. Były ten skrajności, gdzie w sklepie kupić można za 15zł a tutaj metka krzyczała 90zł.

Oprócz HotWheelsów tylko trochę innych modeli. Standardowo Matchboxy, także starsze i używane. Zdziwiła mnie popularność MiniGT i PopRace bo zwykłe mało się o nich mówi. Troszkę innych marek typu Tarmac, Kyoto, Majorette, jakieś chińczyki. A z większych skali to Bburago, Maisto, Legendy PRL.

Oprócz modeli dostępne były akcesoria typu: figurki do dioram, stojaki na modele, opakowania ochronne na karty HotWheels, gotowe dioramki na pojedyncze modele, podświetlane garażę czy całe duże dioramy na pełną kolekcję.


Prowizoryczne targowisko cieszyło się dużą popularnością. Tłumy ludzi ściągało do hali. Zarówno dorośli jak i dzieci, więc trzeba było uważać aby nie rozdepnać jakiegoś młodocianego. A jakby nie patrzeć tutaj mieli pierwszeństwo. Resoraki to jednak świat młodych a stare zgredy jak ja są tu turystami w ich miniaturowym świecie.

Czy mi się podobało? Tak, mam mało miejsca w mieszkaniu i wolę trzymać na półeczkach modele 1:64. Szczerze mówiąc to musiałem się mocno hamować aby nie wpaść w szał zakupowy. Natomiast kolega z redakcji, który składuje zarówno 1:87, 1:64, 1:43 i 1:18 i chyba wszystko inne był niepocieszony.
Co mi się nie podobało? Dominacja HotWheelsów – niestety to kulminacja nowych trendów, spekulacji i chęci zysków. Młodzież nie kupuje HotWheelsa bo jest „fajny” tylko dlatego, że na TikToku jest „popularny” i „dużo warty” więc trzyma je w opakowaniach ochronnych aby nie stracić na wartości. No cóż, znak czasów. Przynamniej mam radochę, że otworzyłem i trzymam na biurku modelik, o który skalperzy i spekulanci by się zabili ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A na koniec wspólne łupy wojenne:


A ten wybitnie mi przypadł do gustu aż musiałem się pochwalić (˶ᵔ ᵕ ᵔ˶)