Czy warto kupić starą hybrydę? Czy stara hybryda się opłaca? Czy autor ma rozum i godność człowieka? 3x Absolutnie nie ale i tak jest fajnie. Ale spokojnie, czytaj dalej to się dowiesz czegoś o hybrydach czego dziennikarze normalnie nie mówią.
Przyczyna zakupu kolejnego głupiego wozu
Przewiń 4 akapity jeżeli chcesz pominąć wstęp
Nic nie może przecież wiecznie trwać
Co zesłał los, trzeba będzie stracić
Nic nie może przecież wiecznie trwać
Za miłość do gratów też przyjdzie kiedyś nam zapłacić!
Zabawka zwana Fordzierzem poszła do nowego właściciela. W sumie to człowiek sam się zjawił z pytaniem czy bym mu nie odsprzedał. Stwierdziłem, że drugi taki głupi się nie trafi taki zdeterminowany człowiek to rzadkość i trzeba docenić jego zapał więc sprzedałem mu w dobrej cenie. A to oznacza jedno: MAM MIEJSCE I BUDŻET NA KOLEJNE GŁUPIE AUTO. Teraz tylko kupić nowy śmietnik na kółkach.
Aktualnie nie jest to zbyt łatwe zadanie. Za oknem deszcz, błoto, zimny wiatr. Większość gratów z datą produkcji 19XX jest pochowana w garażach. Co gorsza przez drakońskie ceny portalu co się dawniej nazywał tablica pe el mało kto chce wydawać małą fortunę na ogłoszenie starego złomu. Więc Włodzimierz albo przyczepi ogłoszenie w swoim lokalnym kauflandzie, albo będzie przez kilka miesięcy jeździł z kartką „SPRZEDAM, TEL. 000-000-000. DOMYŚL SIĘ CENY”, albo zatrudni wnuczka aby na facebooku umieścił mu ogłoszenie ale potem nie będzie odczytywał wiadomości bo nie wie, że fejs ocenzurował numer telefonu.
W akcie desperacji przesunąłem swój próg oczekiwań bliżej lat 2000, różne dziwadła były na mojej liście: Pontiac Vibe, Saturn Ion, Toyota Solara, Infiniti i35, Nissan Maxima, Altima czy nawet Scion tC. Ogółem wszystko co dziwne lub autystyczne. Finalnie przeglądając za dużo Frutiger Aero (taka estetyka internetowa, kiedyś wytłumaczę) stwierdziłem, że chcę coś brzydkiego i autystycznego do kwadratu – TOYOTA PRIUS 1 GENERACJI.

Niestety Priusy 1 są wybitnie rzadkie do tego zgniłe i mocno zaniedbane bo przecież tojoty siem nie psujom. W akcie desperacji zacząłem przeglądać inne hybrydy czy nie ma czegoś równie ułomnego. Przewidywałem, że zobaczę Hondę Insight ale zamiast tego zobaczyłem CIVICA. Normalny Civic. Znaczy nie normalny, 7 generacja mi się kojarzy z hatchbackiem o kształcie jajka. Jednak krótka analiza wykazała, że sedany też istniały w całkiem niemałej ilości (aktualnie na 250 Civiców tej generacji – ponad 40 to sedany).
Więc mamy normalne auto obudowane w nietypową technologię. Jedyne co zostało to pojechać obejrzeć, sprawdzić od spodu czy poziom korozji jeszcze nie zagraża życiu i spisać umowę. Oczywiście kupiłem.
Czy stara hybryda może być wypasiona?

Po pierwsze – dostajesz więcej niż się spodziewasz. Na początku lat 2000 królował jeden światopogląd: DIESEL TO JEST KRÓL SILNIKÓW TAK JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI. Więc producentom, którzy patrzyli w przyszłość wspomaganą bateriami jak Toyota i Honda ciężko było przebić się autem hybrydowym na rynku europejskim. Dodatkowo nowe systemy budziły wątpliwości czy są bezawaryjne. Aby zwiększyć atrakcyjność oferowano wszystkie bajery już w wersji podstawowej. Tak oto mój Civic posiada:
-el. szyby
-el. lusterka
-podgrzewane fotele
-podgrzewane lusterka
-czujniki parkowania (chyba samoróbka, do tego zepsute xD)
-lotka pseudo spoiler
-alu felgi
-klima automatyczna (zepsuta)

Wszystko kosztowało mniej niz dwie minimalne pensje. Do pełni szczęścia brakuje tempomatu ale co zabawne rozmawiałem z Amerykaninem, który też posiada ten model. W jego przypadku jest tempomat i wszystko co powyższe oprócz grzanych foteli. Prawdopodobnie wersja podstawowa na Europę nie miała tempomatu a na USA nie miała grzania tyłka.
Dziwny napęd jest dziwniejszy niż myślisz

Po solidnym roku tylko z automatami musiałem znowu przyzwyczaić się do manuali. ZARAZ, ŻE CO? JAK MANUAL W HYBRYDZIE? A tak, bo są różne systemy hybrydowe. Przykłady ze świata:
- Toyota i E-CVT (Prius, nowa Camry, nowa Corolla) które nijak się nie łączy z klasycznym CVT. E-CVT to skrzynia planetarna gdzie silnik spalinowy oraz 2 silniki elektryczne są połączone w różnych punktach do zębatek. Przez skomplikowany system układów scalonych każdy z silników kręci się z inną prędkością i ta różnica przekłada się na obrót finalnego biegu w układzie planetarnym, który przenosi energię na koła. Nadmiary energii odbiera jeden z elektrycznych silników i przenosi prąd na baterię.
- GM i jego EV Extender (niektóre Chevy Volt) – silnik spalinowy produkuje prąd, który idzie na baterię, a stąd na silnik elektryczny. Technicznie to pojazd elektryczny z generatorem prądu na pokładzie.
- Honda i system IMA (Civic, Insight, amerykańskie Accordy) – prawdopodobnie najprostrzy ze wszystkich systemów. Mamy silnik spalinowy, mamy skrzynię biegów – zwężamy jedno i drugie a pomiędzy oba wciskamy bardzo wąski silnik elektryczny. Tym sposobem otrzymujemy miękką hybrydę, która w zależności od potrzeby albo odbiera nadmiar energii albo próbuje ją oddać gdy silnik spalinowy ma za mało mocy.
Jest jeszcze kilka innych patentów typu napęd na przód ze spalinówki a napęd na tył z elektryka ale nie chce mi się rozdrabniać.
Czym się różni system hondowski od poprzednich dwóch? Toyotowskie E-CVT wymaga skrzyni planetarnej do działania i cały systemu musi być zautomatyzowany. GM i podobne to elektryk z generatorem prądu czyli układ, który nie ma żadnej skrzyni – chcę w przód to jadę w przód, chcę do tyłu to jadę do tyłu. Natomiast rozwiązanie Hondy nie wymusza zastosowania konkretnego typu skrzyni – ważne aby się zmieściła.

Więc tak oto mamy manual z hybrydą. Był też CVT z hybrydą ale jak wiemy CVT rzadko kiedy kończą się dobrze więc jak możesz to bierz manual. Niezawodny, prostrzy, bardziej autystyczny. Ponadto Honda zawsze miała przyjemne skrzynie manualne dające satysfację gdy zmieniasz bieg z wyczuciem. Nie badałem skrzyni ale Honda przez bardzo długo używała drążka od biegów zamiast linek jak inni producenci, i zgaduję że tutaj też tak jest i stąd takie przyjemne operowanie biegami.
Czy stara bateria hybrydowa się psuje? Czy stara bateria hybrydowa może się zapalić?

Spokojnie, to auto nie spali ci się w garażu ani na parkingu. Zastosowano tu baterie Niklowo-wodorowe, które są bardzo starą technologią sięgającą lat 70tych gdy NASA bawiła się w pierwsze satelity. Więc szansa na pożar bezpośrednio od baterii jest bardzo niska. Jednak pamiętać trzeba, że prąd z baterii jest trójfazowy a przed tobą mogli być różni artyści. Wiec zwarcie na kablach jest nikłe ale nigdy zerowe. Mój wóz nie ma tego problemu (na razie).
Natomiast trzeba się liczyć z wiekiem pojazdu. Ogniwa mają 20 lat i po tym czasie dochodzą już drobne niuanse. Każda bateria ma 20 ogniw w złączonych w 10 par. Z czasem dane ogniwo może nie trzymać napięcia lub wolniej ładuje się od reszty. Takie zużycie będzie mylące dla komputera ponieważ ten gdy wykryje jedną rozładowaną baterię to będzie starał się doładować całość, natomiast gdy dostaje informacje o innej baterii w pełni naładowanej to będzie starał się przejsć do zużywania energii. Z czasem etap od maksymalnego naładowania najlepszej baterii do maksymalnego rozładowania najgorszej będzie coraz krótszy więc będzie więcej doładowywań niż dawniej. Możesz wymienić całą baterię, pojedyńcze ogniwo lub skorzystać z chałupniczego patentu o którym opowiem potem.
Więc ze starymi ogniwami jest tak, że jedziesz autostradką np. 120 km/h i przed większą górką kończy się bateria i ile byś nie deptał tego gazu to musisz na chwilę odpuścić bo bateria akurat teraz musi się załadować. Zwykle trwa to 5-10 minut gdy musisz zwolnić do tej stówki. Ale potem w masz satysfakcję gdy elektryczna asysta załącza się na 100% i może rozwinąć skrzydła. Generalnie polecam podczas zjeżdżania z górki odpuszczać całkowicie gaz – wtedy komputer pozwala sobie odzyskiwać 100% energii. Gdy trzymasz minimalny gaz to będzie odzyskiwał ok 30%.
Ponadto dochodzi nam kolejny układ, który trzeba rozgrzać. Jeżeli pamiętasz aby nie katować silnika na zimnym to teraz musisz jeszcze pamiętać, że zimne baterie dłużej się ładują, kumulują mniej energii i silnik elektryczny mniej pracy wykonuje.
W wypadku silnika spalinowego temperatura robocza przychodzi całkiem szybko tak w zimę rozgrzanie baterii wymaga trochę czasu. Baterie są schowane za tylną kanapą więc możesz założyć, że zimno w kabinie oznacza też zimne baterie. Nie zdziw się jak przy ujemnej temperaturze na krótkich dystansach będziesz mieć spalanie 8L/100km.
Żeby jednak nie było tak strasznie. Po rozgrzaniu baterii spalanie spada znacznie, w trakcie jazdy jednostajnej jazdy elektryk wspomaga na 30%. A w trakcie przyśpieszania zwłaszcza na niskich obrotach daje 100% z siebie. Więc normą jest dla mnie spalanie 5,5L – 6,5L na każde 100 km. Nawet nie rozważam montażu gazu, szczerze mówiąć nawet nie chcę tu gazu.
Zapomniałem dodać: auto ma system start stop ale u mnie nie działa przez błędy baterii więc mam spokój.
Uczę się jeździć na nowo

W swoim życiu przerobiłem trochę motoryzacji: wolnossaki, turbodiesel TDI, turbobenzyna, rzędowa 4, V6, dohc, sohc, wtrysk, gaźnik ale hybryda to dla mnie coś nowego.
Po pierwsze hybryda troszkę przypomina turbinę. W trakciej jazdy po naciśnięciu gazu komputer przez chwilę rozważa czy na pewno depnąłem do podłogi, podobnie jak turbina zaczyna ładować podciśnienie i auto wyskakuje do przodu.
Ale jednak jest widoczna różnica. Turbo daje moc główne na wyższych obrotach, a hybryda daje moc głównie na dole. Czekajcie, narysuję wykres:

Przyjmijmy, że wszystkie auta mają moc 100 koni, kilowatów, świnek morskich – jednostka jest nieważna. Przy autach tradycyjnych bez turbin przyrost mocy jest w miarę liniowy. Im więcej obrotów tym więcej mocy, pod koniec zwykle linia się wypłaszcza bo zawory i cała reszta nie nadąża.
Przy turbinie najpierw trzeba rozkręcić turbinę aby ta pompowała ciśnienie do silnika. Tak zwana turbodziura. Potem jest nadciśnienie, pompujemy więcej powietrza i paliwa, auto wyskakuje do przodu.
Elektryk dopóki się nie rozładuje to ma praktycznie jednolitą moc niezależnie od prędkości obracania.
W wypadku hybryd elektryczny silniczek wspomaga silnik spalinowy już na samym początku. Wystarczy nacisnąć pedał, poczekać aż komputer uwierzy w nasze intencje i wtedy dostajemy dodatkowe 13 koni. Niby niewiele ale czuć różnicę jak na piątym biegu przy 100km/h naciskasz gaz a silnik spalinowy nie zmienia odgłosu a mimo to przyśpieszasz. Przy wyższych obrotach komputer zmniejsza działanie elektrycznego motoru i zostaje tylko spalinowy silnik.
Powyższe to oczywiście skrajnie uproszczone wytłumaczenie dla idioty, bo sam jestem idiotą i inaczej bym nie zrozumiał.
Uczę się hamować na nowo.
Jeżeli starasz się jeździć spokojnie i nie lubisz wymieniać klocków co pół roku to pewnie regularnie hamujesz silnikiem. Czyli widzisz z daleka czerwone światło, odpuszczasz gaz, ewentualnie też zmieniasz bieg na niższy aby szybciej tracić prędkosć i tak powoli zwalniasz aż pod koniec dohamowujesz naciskając pedał.
Niestety w hybrydzie działa to na odwrót i musisz nauczyć się wyliczania dystansu do zatrzymania na nowo. Po odpuszczeniu gazu zaraz załącza się odzyskiwanie energii, które znacząco wytraca prędkość. W momencie gdy obroty są już nisko (przykładowo poniżej 1500 rpm) to odzyskiwanie się stopniowo wyłącza i się dotaczasz ostatnie kilka metrów. UWAGA KOLEJNY WYKRES

Brakuje możliwości regulacji stopnia odzysku, chciałbym załączyć mocniej gdy chcę szybciej wyhamować ale nie mogę. To komputer wybiera czy po odpuszczeniu gazu będzie mocno odzyskiwał prąd czy mało. Może to kwestie bezpieczeństwa aby nie przeładować baterii? Nie wiem ale tak jest.
Statek kosmiczny w środku
Proszę zignorujcie ten kabel idący przez kabinę. Zamontowałem wideorejestrator ale miałem za krótki kabel aby go schować więc chwilowo partyzancko jeżdżę tak.


Wnętrze Civica IMA niewiele różni się od zwykłego modelu. Jest tylko jedna znacząca różnica – ZEGARY. Mamy tutaj w pełni niebieskie zegary tradycyjne od prędkości i obrotów oraz cyfrowe wskaźniki. DIGITAL DAUGES / CYFROWE ZEGARY W ROKU 2004. AUTISM OVERLOAD

Tak oprócz tego to w aucie jest całkiem normalnie.
W drzwiach całkiem głębokie choć wąskie kieszenia. Przy klamce sterowanie szybami. Po lewo od kierownicy: nawiew, niżej sterowanie lusterkami, grzanie szyby oraz oddzielne grzanie lusterek, mały schowek na monety, cięgno od maski.

Deska centralna: dwa nawiewy, przycisk świateł awaryjnych, 3 pokrętła od nawiewu…
Tutaj trzeba się trochę skupić. Klima jest automatyczna i mam wybitny problem ustawić normalną temperaturę. Jest zima więc wiadomo, że jeździmy w kurtkach. Jednak każde ustawienie temperatury 17-27 powoduje nawiew gorącego powietrza przez co robi się duszno, nieprzyjemnie dla skupienia, można jest gałkę przekręcić całkowicie na zimno ale wtedy wieje… zimno. Nie wiem gdzie jest czujnik ale musi być wybitnie daleko od nawiewów, że nie czuje gdy się robi już ciepło w okolicach kierowcy. Przy dłuższej trasie jak się wszystko nagrzeje to wreszcie automatyczna klima wieje jakimś sensownym wiatrem a nie lawą wulkaniczną.
dalej wyposażenie: aftermarketowe radio, które mnie denerwuje czerwonym poświetleniem, dziwny mikroschowek gdzie mieszczą się małe chusteczki higieniczne, może karta parkingowa albo klucze garażone, toyota clock pomarańczony który nie pasuje do liczników, 3 przyciski od obsługi klimy

Niżej kiepałka, gniazdko, dziwna szuflada niemal pozioma więc wszystko wypada, 2 cupholdery, wybierak, mini schowek, obok grzanie siedzisk, ręczny, schowek który rozsuwamy tą magiczną żaluzją i finalnie kiepałka dla pasażerów z tyłu.

Mój największy ból to brak miejsca na telefon. Wszystkie schowki nie pasują, są za wąskie, za krótkie, jedyne miejsce gdzie można w miarę stabilnie postawić telefona to cupholdery ale wtedy tracę aż dwa miejsca na picie z mcdonalda. Będę musiał dorobić uchwyt na drukarce 3d bo mnie już nosi nerwica.
U pasażera tradycyjne duży schowek nad kolanami i jeden nawiew. Schowek całkiem głęboki i pojemny.

Natomiast fotele z przodu są wygodne, nie jest to szczyt luksusu ale jednak z nową Kiją Ceed to niebo a ziema. Boczki trochę obejmują udając kubełki. Do dyspozycji regulacja przód tył, siedzisko pochylane, i regulacja oparcia pleców. W sumie taka podstawa. Z fajnych rzeczy to dźwignia od otwierania bagażnika to też dźwignia od klapki wlewu paliwa. Wystarczy popchnać zamiast pociągnąć i mamy dostęp do korka.

Z tyłu natomiast dosyć skromnie. Kanapa się nie składa ponieważ za nią jest ukryta cała bateria i komputer zarządzający układem ładowania. Też niestety nie ma żadnej opuszczanej kostki służącej za środkowy podłokietnik. Na pocieszenie podłoga jest kompletnie płaska więc przewieziesz tutaj większy obraz lub troje pasażerów w miarę bez jęków. Z plusów z tyłu jest bardzo dobry system audio, więc jakby się skarżyli to daj głośniej muzykę.
Któryś z poprzednich właścicieli, który był debilem przyciemnił szyby aby wydawał się bardziej sportowy. Więc teraz za karę nic nie widzę do tyłu.


W bagażniku mam chaos i pierdolnik. Przepraszam, zapomniałem o tym przed robieniem zdjęć. Wożę w nim 8 litrów farby okrętowej która jest bardzo potrzebna w tym aucie (neutralizator rdzy, wink wink). Ale przy okazji widać, że tutaj też wejdzie całkiem sporo. Pod podłogą jeszcze mieści się koło dojazdowe (albo butla LPG)
Czy to w ogóle naprawialne?
Zacznę od suchara:
Wchodzi redaktor recenzexu do sklepu motoryzacyjnego:
-Poproszę 8 świec
-Wow, co to za bestia z V8? Mustang? Camaro?
-Nie, to hybrydowa Honda.
Kurtyna
Realia: Wszystkie podstawy typu wahacze, tujelki, przełączniki pasują ze zwykłych wersji i z tym nie ma problemu.
Problem się zaczyna z szukaniem części pod silnik. Jest to unikatowa konstrukcja gdzie jest podwójny system świec dla bardziej optymalnego spalania, dodatkowo komputer może wyłączać cylindry podczas hamowania dla zmniejszania oporów i spalania, a i wszystko jest na VTECu, joł. Silnik jest po przeciwnej stronie komory niż wszystkie inne hondy, skrzynia ma wybitnie długie przełożenia i nie wiem czy się pokrywa z jakimkolwiek normalnym egzemplarzem.
Na pocieszenie powiem, że auto sprzedawali w USA więc jest szansa na części z RockAuto.
Wnętrze nie jest jakoś wybitnie zniszczone (220 tys km), chociaż zauważyć można lekko nadgryzioną kierownicę czy odklejającą się tkaninę z boczków auta.
Wszystko fajnie ale i tak nie kupisz

Civiców 7 generacji w hybrydzie wyszło strasznie mało. O wiele łatwiej dostać 8 generację w hybrydzie. Jak się rozejrzysz po Warszawie to na uberach jeździ ich podobna ilość co priusów. Z 8 generacją jest taki problem, że 90% z nich to automaty CVT, które nie nadają się do jazdy autostradowej i nawet słyszałem że powyżej 100km/h elektryk totalnie się wyłącza. Najfajniejsza rzecz 8 generacji to koła ale nie przełożę ich do siebie bo tam jest 5 szpilek a u mnie tylko 4.
Natomiast jeżeli trafisz 7 generację to raczej nie powinna cię skrzywdzić, silnik spalinowy jest raczej niezawodny, nie słyszałem narzekań na silnik elektryczny, manual jest bezpieczną opcją. Jedynie zostaje kwestia baterii, możesz wymieniać ogniwa. Koszt pary ogniw to 100-200zł czyli cały komplet 20 ogniw to maksymalnie 2000zł. Jest też sekretny patent (NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ) z gimnastykowaniem ogniw. Odpinasz baterię od auta, podpinasz pod baterię żarówkę, rozładowujesz do absolutnego zera, podpinasz pod prostownik i ładujesz do pełna, znowu żarówka i rozładowanie, znowu prostownik. Taki zabieg raz w roku podobno znacząco poprawia wydajność tych ogniw. Ja jeszcze nie sprawdzałem bo czekam na lato aż będzie cieplej na takie zabawy.
Podsumowanie
Dynamika jazdy
★☆☆☆☆ 1/5 – 85 koni w 1200kg dostaje zadyszki
Przyjemność z jazdy
★★★☆☆ 3/5 – próba współpracy z hybrydą stymuluje mózg, manual daje satysfację, zawieszenie bardzo pewne
Wygoda siedzenia
★★★☆☆ 3/5 – wygodny kompakt
Ergonomia
★★★☆☆ 3/5 – strasznie boli brak miejsca na telefon, pocieszna ilosć dziwnych małych schowków
Ekonomia
★★★★☆ 4/5 – wybitnie oszczędny jak na moją flotę, spalanie 5,5-6,5L po rozgrzaniu baterii. Na zimny w zimę licz się z 8 litrami i więcej. Po naprawie baterii pewnie zmienię na 5 gwiazdek
Autystyczność
★★★☆☆ 3/5 – manual w hybrydzie to coś dziwnego, dobry otwieracz dyskusji z kimś kto zna się na hondach albo lubi dziwne auta
Akceptacja rodziny
★★★★☆ 4/5 – wygląda na zwykły cywilizowany wóz
Auto na codzień
★★★★☆ 4/5 – musisz walczyć z korozją, tak poza tym to zwykły wózek do miasta, czasami coś stuka i trzeba wymienić wahacz lub łożysko
Wyróżnianie się z tłumu
☆☆☆☆☆ 0/5 – zgubiłem go na parkingu pod centrum handlowym, dwa razy przeszedłem obok i nie zauważyłem, że to mój