Kolejny rok, kolejna autonostalgia. Wrażenia? Zaczynam być za biedny na takie zabawy.
Ostatni raz na autonostalgii byłem w 2023 roku. Teraz powracam dwa lata później aby odkryć, że… wszystko podrożało. Bilet dawniej 45 zł, teraz już 60 zł. Parking był płatny po około 5zł albo 7zł za godzinę więc jak odhaczyliśmy całość to płaciłem koło 25-30zł a teraz parking to już SZEŚĆ DYCH. Rozumiem, że niby mam wtedy parking na cały dzień ale bez przesady, nie chcę tu zmarnować całego dnia.

A co się zmieniło? Zaczęły przybywać japońce. Czemu to jest dla mnie takie „wow”? Bo autonostalgia to taka dosyć normicka impreza w świecie starych aut. Mało tu patologicznie polepionych aut, dziwnych rarytasów z brazylii, grecji czy wysp wielkanocnych. W świadomości pospolitego konsumenta są trzy rodzaje klasyków: amerykański krążownik robiący głośne BrumBrum, polskie auto „PATRZ TAKIMI TATA KIEDYŚ JEŹDZIŁ” i niemiecka fura na kołach bbs.
Teraz do świadomości zaczęły przebijać się japońce. Wartość wzrosła, spekulacja zaczyna też się zwiększać więc i auta z kraju kwitnącej wiśni zaczynają witać na targach. Chociaż śmiesznie się patrzy na Lexusa LS400 wiedząc, że każdy z nich ma ukrytą wadę fabryczną, która wkrótce wyzłomuje je wszystkie.
Oczywiście chaos gatunkowy wciąż występuje. Stoiska wykupują poszczególne firemki i to od nich zależy co się pojawi więc masz Porsche obok Mazdy obok Peżota. Mr. Worldwide.

Na szczególny plus zasługuje grupa Byś, która wystawiła zestaw szambiarka, śmierciarka i inna ciężaróweczka.

Trochę słabo natomiast z stoiskami innymi niż auta. Podczas poprzedniej edycji było o wiele więcej wystawców z literaturą. Niezależnie czy szukałeś książek, prospektów czy instrukcji napraw to byłeś zadowolony. Nawet pretensjonalny ja wróciłem w 2023 z dwoja prospektami z Japonii. A teraz? Połowa pobocznych to albo namioty z koszulkami, brelokami, naklejkami Pokaż cycki dam ci ciastko oraz drugia połowa czyli RESORAKI.

Ja wiem, że teraz na tiktoku zrobiły się modne hotwheelsy i polowania na SuperTreasureHunt i podobne. Ale to już nudne gdy mijasz namiot za namiotem gdzie leżą: Hotwheels, M2, Greenlight, Norev, MiniGT, kolejny namiot Hotwheels, M2, Greenlight, Norev, MiniGT, dalej Hotwheels, M2, Greenlight, Norev, MiniGT, znowu Hotwheels, M2, Greenlight, Norev, MiniGT itp. chyba wiecie o co chodzi? W sumie to chodziłem już sfrustrowany, że żadnej pamiątki nie kupiłem i na odczepnego kupiłem hotwheelsa wartego w sklepie 10zł a tu przepłaconego o 2 dychy.
Pozostałe punkty to żółtetablice, chemia do aut i stoisko autonobilisty gdzie redaktur Filip i Sony nakupili archiwalnych numerów. Mi starczy makulatury ale chociaż oni zadowoleni.

Do przetuptania były 3 hale. Hala 1 i 2(numerowane 1 i 3) były zapełnione po brzegi a hala 3 (numerowana 4) to raczej powstała aby zmieścić niedobitków niemieszczących się w poprzednich dwóch. Czy było więcej aut niż rok temu? Tak. Tylko całe wow zmalało.
A teraz koniec marudzenia, pora na zdjęcia.
Amerykańce








Blok wschodni




Europa cywilizowana






Sekcja śmieciarek



Japońce












Oesu, ten S13 to mój faworyt. Potuningowany, wygląda jakby żywcem wyjęty z gry Night Runners (jak ktoś nie wie co to to zwiastun niżej). To ten klimat japońskich autostrad o zakazanych godzinach. Jeszcze ta świecąca tablica – miodzio – a najlepsze, że takie tablice są w pełni legalne w Japonii!