No dobra, było ostatnio trochę wozów z AMC czy Tatr, więc dla odmiany coś swojskiego. Czyli Budołaz – prototyp ciężarówki wielozadaniowej z lat 80.
Historia Budołaza zaczyna się w latach 80., dekadzie kryzysu i zmian w PRLu oraz Bloku wschodnim. No mówiąc krótko, idealny czas na wprowadzanie czegokolwiek do produkcji – kasy nie ma więc rzeźbimy w tym co mamy. Chociaż Skodzie, zakładom Zastavy czy Ładzie trzeba oddać, że faktycznie wprowadzili wtedy nowe konstrukcje; nawet Aleko wpisało się w ten trend odświeżania gamy… U nas poza prototypami Warsa czy Beskida – no cóż, nic nie wprowadzono. XD
W warszawskim Instytucie Mechanizacji Budownictwa i Górnictwa Skalnego powstał pomysł stworzenia wielozadaniowej ciężarówki na potrzeby przeróżnych instytucji oraz budownictwa. Pojazd, który miał składać się z krajowych części, za wzorzec miał Mercedesa Unimoga – ciężarówkę firmy ze Stuttgartu, produkowaną od 1948(!!) roku do dzisiaj, oczywiście po modernizacjach i zmianach modelowych. (Dla ścisłości dodam, że pierwotnie Unimog był produkowany przez firmę Boehringer, którą w 1951 wykupił Mercedes).

Do budowy Budołaza użyto podzespołów już produkowanych. I tak, pod maskę trafił osiemdziesiątkonny silnik SW 266 z Andrychowa – montowany w koparkach kołowych i produkowany na licencji brytyjskiego Leylanda. Skrzynia biegów pochodziła z poznańskiego ZREMBu (miała biegi zwykłe i pełzające), hydraulika z ZKiH Waryński, a przedni i tylny most pochodziły od Stara 266. Starachowickie mosty udało się zamówić z dużymi trudnościami. Prototyp mógł rozwijać prędkość od 0.6 km/h do 67 km/h. Układ hamulcowy był dwuobwodowy, bębnowy. W zawieszeniu zastosowano resory.

Rama Budołaza, paka oraz kabina była konstrukcją własną IMBiGSu. Wygląd kabiny wzorowano na Unimogu z lat siedemdziesiątych, ale i innych ciężarówkach z tego okresu. Budołaz ważył 3500 kilogramów i miał ładowność trzech ton.

Elementy wyposażenia kabiny pochodziły z chociażby Jelczów, Starów czy aut z FSO i FSM; „wystrój” przypominał poznańskiego Tarpana. Jeden z egzemplarzy obecnie ma dwuramienną kierownicę z FSO.

W Budołazie zamontowano wspomaganie kierownicy, wspomnianą hydraulikę czy wałki odbioru mocy wychodzące ze skrzyni biegów. Wzorem Unimoga, do Budołaza przewidywano kilkanaście różnych akcesoriów, w zależności od prac jakie miał wykonywać.

Koncept Budołaza ewoluował się w 1987 roku. Wówczas pojazdem zainteresowało się FSC Starachowice, które po wprowadzeniu kilku zmian – mosty ze Stara 244 i 266, skrócona rama ze Stara czy silnik Perkins 110T o mocy 110 KM – nadały mu nazwę UniStar/Star 844. Unistara pokazano w 1992 roku; z niego nic nie wyszło.

Później próbowano tworzyć dalej w tym kierunku, czego wynikiem był UniStar-K UK-44 z 1992 roku, którego budowano na zamówienie PKP. Wóz z silnikiem 359M o mocy 155 KM miał unoszone wózki pomagające mu jeździć po szynach. UK-44 używano w ratownictwie kolejowym. Chociaż prototyp budowany we współpracy z Instytutem Pojazdów Szynowych „Tabor” doczekał się dwoch egzemplarzy w 1997, to produkcji nie podjęto i sześć prototypów używano w oddziałach PKP. Do dzisiaj istnieje co najmniej jeden egzemplarz.

Pewnym kontynuatorem Unistara był Star 744, produkowany w małych seriach wóz ciężarowy do zastosowań specjalistycznych. Głównym beneficjentem było Wojsko Polskie (zero zdziwienia), zaś reszta egzemplarzy trafiała do służb i prywatnych osób.

Co ciekawe, wcześniej rozważano jego terenową wersję, ale zrezygnowano z tego. Star 744 nie miał napędu na wszystkie koła. Jego produkcja odbywała się w latach 1991-2004.
Sam prototyp UniStara/Stara 844 przerobiono na wóz pożarniczy. Prototyp istnieje do dzisiaj.

Jeśli chodzi o Budołaza, to stworzono prawdopodobnie trzy sztuki, z czego dwie sprzedano prywatnemu właścicielowi; trzeci pozostał w Instytucie.

Przez długi czas nie były znane losy dwóch egzemplarzy. Po latach, w 2024 roku, znalazł je syn założycieli muzeum w Otrębusach, który jeden z egzemplarzy wziął do muzeum, zaś drugi podarował muzeum Wena z Oławy. Otrębuskiego Budołaza fociłem wraz z red. Osiowiczem przy okazji niedawnej wizyty. Przemilczę swoje zdanie na temat stawiania na dworze takiego eksponatu bez zabezpieczenia.
Źródła: polskie-auta; „Po drogach i po torach” autorstwa Jarosława Dymka, z czasopisma „Auto”; Farmer.pl; TBiU „Wojskowe samochody ciężarowo-terenowe Star 660/266” autorstwa Sławomira Drążkiewicza – podziękowania dla Corvus Frugilegus za użyczenie tejże pozycji; „Star 844 Unistar” oraz „Unistar-K UK-44” z książki „Samochody ze Starachowic 1948-2022” autorstwa Marka Kuca
Zdjęcia: własne, polskie-auta, TBiU Star 660/266, CzerwoneSamochody, Spotted Starachowice