W ostatnią majówkę postanowiłem ruszyć swoje cztery koła oraz cztery litery i wybrać się do znajomych z Krakowa. W dawnej stolicy byłem lata temu, przysłowiowe dawno i nieprawda, ale z relacji ziomków byłem przygotowany na „atrakcje” – między innymi korki generowane przez remonty, brak miejsc parkingowych (albo płatnych w srogich cenach) czy wszechobecnego globohomo łamanego przez kretynizmy decydentów wpływających na życie mieszkańców. Nie mylili się…
Gwoli wprowadzenia, czemu pojechałem autem a nie pociągiem/busem? I czemu piszę takie oczywistości? – ktoś powie. Cóż, jeśli chodzi o auto – z kalkulacji kosztowych i czasowych wyszło mi, że szybciej i podobnie cenowo wyjdzie mnie wyjazd własnym gratem. Do Krakowa jechałem trasą S7 niecałe cztery godziny, z czego pół godziny przeznaczyłem na trzy postoje. Nie spieszyłem się za mocno, bo i tak czekałem potem na znajomego jadącego z innej części miasta – jechał godzinę meltingface. Przeznaczyłem czas na przysłowiowego papierosa, tankowanie i wizytę na MOPie. Tymczasem, w podobnym czasie dojechałbym pociągiem albo busem od dworca do dworca – ALE musiałbym dołożyć dodatkową godzinę albo i dwie na dojazd do niego. W JEDNĄ STRONĘ. Niby nic, ale tłuc się z bagażem i przesiadkami to jednak nie dla mnie sport.
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/05/reno-scenic-muttcar-XD-1024x543.png)
I tu się krystalizuje powód drugi – jeśli mieszkasz na przykład w Warszawie, Toruniu czy Krakowie, to łatwiej Ci zorganizować transport na przystanek. Ja jednak mieszkam na przysłowiowym zadupiu (RzeczywistaLudzkaFasola czuje się jak w Mad Maxie), z którego bliżej mam do trasy szybkiego ruchu niż do rogatek tego czy tamtego miasta. Ot kalkulacja. Inna sprawa to wygoda – wracając z Krakowa udałem się prosto do siebie, nie kręcąc dodatkowych kilometrów z dworca. To jest właśnie to, o czym nie każdy mieszkaniec miasta wojewódzkiego pamięta, ma/chce mieć pojęcie – jeśli mieszkasz te 50-100 kilometrów od Wawy czy Krk, to auto jest dla Ciebie być albo nie być. Nie masz auta a mieszkasz w interiorze? Sorry, masz tu busa jeżdżącego raz na dzień w obie strony – bo pekaes się zwinął z braku rentowności czytaj nikt nim nie jeździł poza babciami czy uczniami. A, i odpowiedź hurr niech siem przeprowadzo durr to nie porada – nie każdy ma możliwość zmiany miejsca zamieszkania tak łatwo.
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/05/20230502_135408-1024x768.jpg)
Przechodząc do sedna wyjazdu, pomijając fakt spotkań ze znajomymi, pojechałem także poszukać lokalnych gratów. Liczyłem na to, że natrafię na te, których nie ma w moich okolicach, tych bliskich jak i dalszych – a jak są, to widziane rzadziej niż UFO w Starożytnych Kosmitach. Nie przedłużąjąc, zapraszam na krótką wycieczkę po ulicach Nowej Huty i Krakowa.
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/05/obraz_2023-05-18_111807765-1024x764.png)
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/05/obraz_2023-05-18_111908296.png)
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/05/obraz_2023-05-18_112303217.png)
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/05/obraz_2023-05-18_112404924.png)
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/05/obraz_2023-05-18_112506693.png)
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/05/obraz_2023-05-18_112614084-1024x756.png)
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/05/obraz_2023-05-18_112714045.png)
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/05/obraz_2023-05-18_112837641.png)
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/05/obraz_2023-05-18_112953525.png)
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/05/obraz_2023-05-18_113337857.png)
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/05/obraz_2023-05-18_113439806-1024x722.png)
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/05/obraz_2023-05-19_225539716.png)
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/05/obraz_2023-05-19_225633094-1024x698.png)
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/05/obraz_2023-05-19_230636171.png)
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/05/obraz_2023-05-19_230753370-1024x642.png)
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/05/obraz_2023-05-19_225714834-1024x828.png)
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/05/obraz_2023-05-19_225957514-1024x811.png)
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/05/obraz_2023-05-19_231007202.png)
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/05/obraz_2023-05-19_230052201.png)
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/05/obraz_2023-05-19_230859334.png)
Moim osobistym faworytem wycieczki był jednak ON. Stojący sobie spokojnie i patrzący na wszystko z dystansem…
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/05/obraz_2023-05-19_230249343.png)
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/05/obraz_2023-05-19_230342516-1024x744.png)
Z graciarskiego i towarzyskiego punktu widzenia majówkowy wyjazd uważam za udany. Nie tylko pozwiedzałem nowe rejony, ale i także naoglądałem się przeróżnych gratów – a także zwiedzałem rejony zza szyby grata. Starych aut było nieraz tyle, że nieraz nie zdążyłem wyciągnąć aparatu i sfocić. Co do samej wycieczki, to daliśmy się także na teren lokomotywowni w Płaszowie. Nie powiem, stare parowozy zrobiły na mnie wrażenie.
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/05/obraz_2023-05-19_231519658-1024x772.png)
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/05/obraz_2023-05-19_231600156.png)
Samą wyprawę uważam za całkiem udaną. Jeśli mam być szczery, to nie dziwię się zupełnie, że znajomi określają Kraków Co za miejsce, nie do życia – w czasie bytności zauważyłem trzy problemy. Po pierwsze remonty – jak nie jedna ulica rozkopana, to druga. I KORKI, więcej niż na dziale z obuwiem sportowym. Oczywiście, jeśli prowadzi się je z głową to nie ma sprawy – no ale w Krakowie chyba tej głowy zabrakło.
Po drugie, rowerzyści, przepraszam PEDALARZE. Rowerzystami mogę nazwać tych, którzy przy poruszaniu się jednośladem zachowują uwagę, jeżdżą zgodnie z przepisami i nie naprzykrzają się innym – nieważne czy pieszym lub kierowcom. Kurwa mać, tylu ludzi mających w dupie przepisy – i jeżdżących rowerami – to ja w życiu Warszawy nie widziałem. Dwa przykłady: pedalarz sobie jedzie po drodze zamiast po drodze dla rowerów… Będącym dwa metry od jezdni. Serio? XD Drugi przykład: przejeżdżający przez pasy – nie, nie było tam ścieżki. Poważnie? XD Miasta i gminy budują ścieżki rowerowe a potem rowerzyści z nich nie korzystają – bo kurde droga nierówna albo on ma krening. Idąc tym tokiem myślenia to powinienem jeździć chodnikiem – BO JEST RÓWNIEJSZY OD DROGI. No ale tego nie robię. Ale pedalarz uważa, że skoro nie ma tablicy rejestracyjnej czy innego numerka z peletonu to mu wolno. Albo on ma pierwszeństwo… Taa, cmentarz jest pełen takich co mieli pierwszeństwo. Pierwszeństwo nie zastąpi braku myślenia i rozsądku. No ale jak widać niektórym siodełko i dwa kółka zaślepiły logiczne myślenie.
Druga kwestia, to Strefy Czystego Transportu… W momencie pisania tego tekstu chcą to wprowadzić na terenie CAŁEGO Krakowa. CAŁEGO KURWA XD Mam wrażenie, że gdyby wprowadzili na terenie starego miasta (tam i tak jeździć autem i parkować to jest mem), to nie byłoby takiej jazdy. A TUTAJ CAŁE MIASTO. No ręce opadają. Ciekawe na jakiej podstawie chcą to wprowadzić, bo to że Kraków ma problem z zanieczyszczeniem powietrza to prawie każdy w Polsce wie. Tutaj jednak urasta do rangi absurdu, jakby Kraków i jego mieszkańcy byli królikami doświadczalnymi i włodarze patrzyli jak jeszcze docisnąć śrubę. Żeby nie było, w Warszawie też planują SCT – jednak tumult podniósł się dopiero przy kwestii warszawskiej. Ot, stolyca i ich myślenie scentralizowane – skoro jest tak w Warszawie, to w całej Polsce tak musi być. No kurde, nie jest. Wystarczy się o tym przekonać wyjeżdżając 20-40 kilometrów poza znak graniczny WARSZAWA albo innego miasta wojewódzkiego.
Ostatni problem to parkingi i w sumie kwestia urbanistyki. Przechadzając się po ulicach Nowej Huty miałem wrażenie, że wszystko było rozplanowane z sensem. Tutaj bloki, obok parking i garaże, po drugiej stronie drzewa oraz szerokie arterie ruchu pieszego i drogowego. No przyjemnie chodzić i jeździć. A w Krakowie? W Krakowie czujesz się jakbyś był wrogiem, nie tylko ludzi ale i otoczenia – niby są bloki z parkingiem, ale zamknięte, przeróżna patodeweloperka oraz Szkieletor czy ogólny chaos urbanizacyjny przebijający się z globohomo. Chodząc po uliczkach czułem się jak w wypranym z emocji mieście – wszystko takie na jedno kopyto i podobne co w innych miastach.
Ale na plus muszę oddać że przejazdy tramwajem są szybkie i na plus – chociaż te ceny biletów są zabójcze…
Kończąc obserwacje muszę stwierdzić ze faktycznie Kraków to miejsce nie do życia…
wszystkie zdjęcia są mojego autorstwa