O Fordzie Mustangu napisano rzesze artykułów. Zanim jednak kultowy pony-car dla młodych wyjechał z fabryki, nieco wcześniej przedstawiono koncept o tej samej nazwie.
Zanim w 1964 roku Ford przedstawił Mustanga nazwanego na cześć myśliwca P-51 oraz dzikiego konia, dwa lata wcześniej zbudowano koncept o tej samej nazwie. Za powstanie Mustanga odpowiadał legendarny Lee Iacocca, który w latach 60. pracował dla Forda, zaś później w Chryslerze. Funfact, miał rolę epizodyczną w Miami Vice.
Mustang Concept I różnił się jednak od tego co kojarzymy z dzikim koniem z prerii Detroit – był dwumiejscowy i zasilany czterocylindrowym silnikiem umieszczonym centralnie.

Poza liczbą cylindrów Mustang Concept I w założeniach przypominał raczej samochód sportowy pokroju chociażby Pantery od DeTomaso (z silnikiem V8!) czy innej Miury. Chociaż pomysł na wóz z tym silnikiem to brzmiał bardziej jak DeLorean ze swoim PRV V6. XD

Trochę idąc śladami wozów z centralnie umieszczonym silnikiem – w tym konceptów Mercedesa C111 I/II – Concept I miał miejsce na bagaż z tyłu. Z przodu z kolei był dostęp do serwa hamulcowego, a także ulokowano koło zapasowe czy wlew paliwa.

Otwarta karoseria była zbudowana z lekkiego aluminium. No właśnie, karoseria – Mustang Concept I był roadsterem, nie mającym nawet normalnej przedniej szyby – jej rolę spełniała owiewka. W środku wozy było dosyć spartańsko – dwa fotele

kierownica, kilka zegarów – i to tyle.


Nadwozie pomalowano na biało, dodając niebieski pasek pośrodku wozu. Wysokość wozu wynosiła metr, szerokość 1.65 metra, zaś długość – 3.91 metra. Mustang Concept I ważył 700 kilogramów.

Za fotelem kierowcy i pasażera znajdował się ochronny pałąk. Poza owiewką i pałąkiem, znad karoserii sterczały lusterka boczne. Tyle i aż tyle – czysta forma niczym zbędnym nieskażona. No chyba że odpalono światła – reflektory podnosiły się i nieco zaburzały linię maski.

Jeśli chodzi o jednostkę napędową – zastosowano motor OHV o nazwie Ford Cardinal, V4 o pojemności 1.5 litra i mocy 110 KM, który połączono z czterobiegową skrzynią manualną. Ten silnik stosowano w europejskim Fordzie Taunusie oraz Saabach 96.

Całościowo Mustang Concept I przypominał wczesny koncept Vipera – gdybym miał jednak sam wybrać, który mi bardziej przypadł do gustu, to byłaby żmija.

Mustang Concept I pokazano publicznie podczas Grand Prix w Watkins Glen w stanie Nowy Jork w 1962 roku. Podczas pokazowego okrążenia za kierownicą siedział Dan Gurney, kierowca Formuły 1, który rozwinął nim prędkość 118 mil na godzinę (czyli 190 km/h). Po tej premierze Concept I użytkowano przez kolejne dwa lata jako show cara na wystawach motoryzacyjnych.

Z kolei w 1963 przedstawiono Concept II – prototyp przypominał to co znamy jako pierwszą generację pony-cara. Concept II przypominał produkcyjnego Mustanga wyglądem, jak i lokalizacją silnika – zrezygnowano z motoru centralnie auta na rzecz układu klasycznego. Motor także był słuszny i tru amerika, bo V8.

W 1964 roku miała premierę pierwsza generacja Mustanga, którego produkuje się do dzisiaj.

Co do bohatera wpisu – Mustang Concept I przetrwał do dzisiaj. Od lat 70. znajduje się w Muzeum Henry’ego Forda w Dearborn w stanie Michigan. A Mustang jako model seryjny powstaje do dzisiaj.
Źródła: Henry Ford.org; Motor1; Supercars.net; Car and Driver
Zdjęcia: Ford (materiały producenta), Henry Ford.org, Car and Driver
