notka odautorska: we wpisie pojawiają się opinie mogące ranić w czyjeś uczucia na temat gry oraz wulgaryzmy, także ostrzegam słodziaki :3 :>
Do tej gry podchodziłem jak do jeża. Nie będę ukrywał, gra tworzona na bazie mema nie jawiła się jako coś ciekawego, a nawet grywalnego. Chyba sam autor to stwierdził, bo zaczął promować grę jako symulator lat 90…
W międzyczasie sam mem przycichł – chociaż gdzieś dalej żyje, jak śmieszne obrazki z nosaczem albo kartki typu grażynacore – a gry nie było. W końcu jednak, 18 grudnia, tytuł trafił do Early Accessu na platformie Steam.
No i cóż…
MOJE OHV ZDECHŁO Z ŻENADY (na szczęście to był późny borek, co już dawno poszedł na maszynki do golenia nóg i brody).
ALE PO KOLEI
Uprzedzam, to nie będzie stricte recenzja jak chociażby przy deląg drajw znaczy The Long Drive – to po prostu będzie recenzencki shitpost. Żebyśmy mieli jasność ok? :>
CZĘŚĆ PIERWSZA
STALKER – NEON GENESIS EVANGELION
Jakoś na przełomie roku 2020/2021, ogłoszono prace nad gierką. Jej roboczy tytuł, pod którym także się ukazała obecnie, nosił miano OHV. Szczątkowa informacja o fabule, podkreślam „fabule” oznajmiała, iż mamy OHV. I słuchamy diskopolo tudzież polskiego dance’u podczas jazdy. (nie wiem, nie znam się, nie słucham i mam to w dupie)
I DAJEMY MIODUUUUU – bo wiecie, wtedy hitem internetu była kompilacja dynamicznej jazdy żerańskim samochodem w rytm charakterystycznej muzyki. Zaś jako wisienka na torcie niech świadczy fakt, iż czcionka z tytułem PŁONĘŁA – BO TAK FAJNA NIE?
Dobra, żarty na bok. W toku publicznie dostępnych aktualizacji autor – tak, tworzy to jedna osoba, plus aktorzy głosowi, twórca modelu Polone OHV znaczy, oraz betatesterzy – pojawiało się coraz więcej niuansów. Swoje auto marzeń – o tym w następnym nagłówku – musimy złożyć, mamy możliwości zarobkowe i wydawania pieniędzy, jeździmy po mapie i rzeźbimy w garażu plus gotujemy, kisimy i żyjemy jak w Polsce lat 90. Aha.
Czyli takie My Summer Car, ale w polskim wydaniu. TAK NAPRAWDĘ TO NIE! Bo jest uproszczone – aczkolwiek bardziej rozbudowane o aspekt składania niż wspomniany TLD.
CZĘŚĆ DRUGA
Armia ciemności i cena strachu
W końcu nadszedł dzień publicznej premiery. Oczywiście w Early Access. Cena? 90 złoty, przepraszam 87 – nie wiem skąd to 87 ale zgaduję że to nawiązanie – bo wiecie, OHV, 87 koni mechanicznych w wersji 1.6. mrug mrug [albo i nie XD] Nad ceną będę się potem pastwił…
Pierwsze recenzje użytkowników były z gatunku WOW CUDO JAKIE FAJNE oraz MOJE OHV CHCE MIODU. I POLECAJĄCE. Drugie, także polecające, wytykające głównie cenę, a także błędy. Oraz najśmieszniejsze moim zdaniem opinie typu „nie grałem a kupiłem, trzeba wspierać polskich twórców”. Dziękujemy konsumencie-naiwniaku.
NO I TRZECIE – DUUUŻO MNIEJ LICZNIEJSZE – wytykające cenę, błędy, głupoty w grze, niedziałające mechaniki albo dziwactwa. O, tu się robi ciekawiej – użytkownicy niepolecający mają naprawdę coś ciekawego i rzetelnego do napisania. Dodatkowo nie sprawiają wrażenia ludzi po maratonie kompilacji memów z Polonezem i miodem czy też wystawienia się na działanie Mózgozwęglacza w Czarnobylskiej Zonie. Taa, mam mocne wrażenie że sam tytuł zadziałał na nich jak Spełniacz Życzeń (sorry za porównania ze Stalkera ale w przerwie świątecznej akurat gram w Cień Czarnobyla).
I wtedy znajomy pisze do mnie – Sony zagrasz? Nie, chyba że cena MOCNO SPADNIE – odpowiadam. Akurat mam to dam zagrać – odparł. No i namówił. Gratis to uczciwa cena.
CZĘŚĆ TRZECIA
American Psycho i kiedy zagrajmy w Stalkera.
Odpaliłem. Nie łudziłem większych nadziei z sukcesem bo wymagania dawały do zrozumienia że gra będzie charczeć jak stary diesel na mrozie. ALEEE! Pierwszy plus – gra ruszyła bez większych problemów, karta graficzna wspomagana zasilaniem z gniazdka, a nie bateryjnym. Minuta ciszy dla tych co grają na laptopie. Dobra starczy. Drugi plus to aktorzy głosowi – nie odrzucają i wygłaszają kwestie przekonująco i nie brzmią jak na jasełkach. Sam program radiowy jest całkiem dobrze zrobiony i przemyca pewne informacje o mechanikach gry.
Klikam NOWA GRA. Szybkie wprowadzenie – Twoja Stara tutaj jej recenzja jedzie do Niemiec na ogórki – aczkolwiek jak do Niemiec to może coś innego – Ty zostajesz na chacie i masz znaleźć pracę dla ludzi ze swoim wykształceniem. I nic nie cuduj ( ͡° ͜ʖ ͡°) – yhy, jasne. Chyba każdy to słyszał.
Wstajemy z łóżka pełniącego funkcję spania oraz zapisu i idziemy grać. A dokładniej – sibi w łapie i do nyski.
Zaraz, CV? W latach 90.? Hmmm. Już nie wspomnę o tym, że w życiorysie pisze jak byk że chcemy POJAZD OHV – plażo proszę XD. W latach 90. młodzi marzyli o BMW, Mercedesie czy Audi albo o Viperze czy nie wiem, Hondzie NSX – kto miał za auto marzeń poloneza? XD Naciągane jak plandeka w Żuku tyle powiem.
Drugi zgrzyt, niczym niewciśnięte do końca sprzęgło – ogłoszenia z czcionką Comic Sans. HMMMM.
Trzeci, niemal w tym samym momencie – w radiu leci techniawa czy inne manieczki. HYMMMM. I czwarty – znaki drogowe, takie same co znane obecnie. Znak obszaru zabudowanego pojawił się w 1999 roku. I piąty, wisienka na torcie – po krajówce jeżdżą same rodzime auta – zachodnich nie ma poza stojącymi dwoma na działkach.
Serio? Po krajówce właśnie najszybciej by zagraniczne jeździły. Rodzime prędzej po powiatowych. Apropos rodzimych – Nysy w omawianym tytule to same ekskaretki – serio XD. Nyssany były zazwyczaj robione z pojedynczymi drzwiami, karetki miały podwójne wierzeje. O szlifierce nie nazwanej diaxem czy flexem tylko boshówką nie wspomnę… A, no i diaxem nie przetniesz kłódek – iks de.
Mam tylko jedno pytanie – czy twórca popierniczył lata akcji gry czy po prostu położył lachę (by nie powiedzieć że chuja) na to i uznał że podwieki się nie skapną? No młodsi możliwe że nie, ale starsi jak zagrają to mogą zgrzytnąć zębami, o ile nie odrzuci ich to na starcie. Już nie wspomnę o tym, że do ratowania auta używamy growego Motodoktora… KTÓRY JEST ROK AKCJI W KOŃCU, LATA 90. CZY TUŻ PRZED WEJŚCIEM DO UE?
CZĘŚĆ CZWARTA
Demony Wojny według Bundych
Skoro już zacząłem o rozgrywce pisać… Trzeba oddać jedno, dom głównej postaci jest klimatycznie zrobiony, brakuje w sumie tylko telewizora OTAKE albo UNITRA. Jest za to radio w kuchni, które w rzeczywistości jest kaseciakiem – w grze jest radiem bez możliwości odtwarzania kaset. XD Garaż, noo pomijając boshówkę i brak kalendarza z GOŁOM BABOM też nie wypada najgorzej. Fajnym dodatkiem są budki telefoniczne do zapisu gry oraz wezwania taksówki.
Budynki czy sama mapa ogólnie wypada też nieźle. Remiza strażacka w Jaszczurowie, mleczarnia niedaleko PGRu, budki telefoniczne, domki jednorodzinne i blokowiska czy rynek w miasteczku niedaleko domu mają nastrój Polski powiatowej. Obie miejscowości, to jest Jaszczurowa i Lubcza, istnieją naprawdę w województwie małopolskim. Jedyne do czego się przyczepię to do nieszczęsnych znaków, niespójnych z „czasem akcji” oraz kładących same z siebie na ziemi. Kolejne XD.
Gorzej za to wypadają modele aut.
Z jednej strony SAM, czy tam buggy, zrobiony a’la gokart. Szczerze nie wiem na co on jest, a raczej po co go rzeźbimy. Serio – jest tylko żeby odbębnić wyścig Na Byle Czym i spełnić warunek bycia w Automobilklubie. Nic nie przewieziesz, po polu pojeździsz i tyle. IMO jakby wywalić jego budowę toby gra nieznacznie na tym straciła.
Z drugiej wspomniana nysa ekskaretka z podwójnymi drzwiami z tyłu i modele Żuka (pickup oraz furgon), Malucha przepraszam BAMBINO 650 z odwróconymi wstekami i przeciwmgiełką oraz smrut FSO 125p wyglądającymi jak z moda do Farming Simulator – wszystkie auta NPC mają TĄ SAMĄ REJESTRACJĘ XD.
Z trzeciej auta NPC i stojące z matowymi szybami i na złomie – ok, da się to przeżyć, ALE!
Nie wiem czy autor uwzględniał twórców rozwalonych pojazdów na złomowisku, bo one pochodzą z modu do Garry’s Moda. Jeśli sam je kiedyś stworzył albo uzyskał zgodę twórców to okej. Jeśli nie to HYMMMM. Przypominam, gra za prawie 9 dych.
Pozostając w temacie samochodów możliwych do jazdy na tą chwilę są cztery. Wspomniany SAM, którego sensu nie widzę, Nysa zwana ODRĄ, którą zamienisz przy pierwszej okazji na Stara – wolna, wywrotna i lubi zabić gracza albo uciec przy ładowaniu paki
– no i Star zwany SMAR. On jest najlepszym wozem w grze, serio. Dobrze jeździ, pakowny, przyzwoicie terenowy i się nie zawiesi na byle czym. Plus jazda nim to przyjemność – wrzucasz jedynkę, potem trójkę i piątkę. W nysie jeździsz głównie na dwójce. Aha właśnie – nysa i buggy (bazujące na maluchu 4biegowym XD) mają 3 biegi, star i poldek 5. Biegi można zmieniać klawiszami R i F albo 1-5, 6 dla wstecznego i 0 do luzu.
Star ma dwa zastosowania – jako pojazd zarobkowy do wożenia wungla ze Ślunska składu oraz jako przewóz dóbr materialnych, niekoniecznie kupionych :>. Można nim też zwiedzać mapę albo taranować uczestników ruchu drogowego – polecam, śmiesznie się odbijają i blokują wtedy ruch.
Nie polecam za to kamery z trzeciej osoby – jest sztywna i nawet się nie obraca na wstecznym – HALO KURWA NAWET W GTA III KAMERA SIĘ OBRACAŁA JAK COFALIŚMY. W GRZE Z 2001 ROKU XDDD. A TUTAJ? A TUTAJ CHUJ NIE OBRACA SIĘ I NARA. Ona się tylko w widoku z wnętrza obraca. XD Errata: jest druga kamera co się obraca i przybliża/oddala, tylko do jej używania trzeba naciskać ŚPM – XD
Od samochodów przejdźmy do form zarobkowania. Opcje legalne są dwie – wożenie wungla oraz złomu. Jest też trzecia opcja, nie dla tych co nie grają w gietea czy inne demoralizujące tytuły. W OHV możesz „opcjonalnie” zostać złodziejem tudzież serwisantem układów wydechowych. ALE! W latach 90. kradło się radia, katalizatory to pieśń dopiero ostatnich kilkunastu lat.
Paradoksalnie, poza reanimacją polda, jest to najbardziej rozbudowane. Piszę opcjonalnie, gdyż prędzej czy później zainteresujesz się tym – za wożenie śluńskich truskawek nie ma jednak tyle piniendzy co za katalizator. A, no i czasem za kłódką są skitrane fanty do Twojego „ałta marzeń”…
No dobra, a co można robić oprócz tego? Na przykład iść do motoryzacyjnego lub na pocztę po części lub przesyłkę
iść na targ po ciuchy i jedzenie, do mięsnego po materiały na kiełbasę, pójść na siłownię w piwnicy, zakisić ogóra czy zrobić kiełbasę, a także usiąść na tronie i umyć w wannie.
O ile z kupnem części czy jedzenia nie widzę problemu, o tyle nie wiem czemu na tym etapie są opcje kiszenia czy wędzenia, nie mówiąc o kąpaniu i sra ubikacji – serio XD IMO gdyby były dodane potem to nic by się nie stało. Przed premierą twórca wyłączył licznik prądu bo były problemy z tym. XD
CZĘŚĆ PIĄTA
Ochłap in the Fiaton
Tą część poświęcę wyłącznie modelowi Poloneza – przepraszam OHV – oraz aktywności żeby go uruchomić. Zacznę od tego, że NI CHUJA nie wierzę w fabularne złomowanie kilkuletniego poloneza w latach 90. Że popowodziowy – powiem dosadnie, wówczas nikt by nie dawał jebania o to, i tylko podszykował i sprzedał dalej a nie złomował. I mam w to uwierzyć niby? Prędzej uwierzę, że matka bohatera pojechała na ogórki a nie w pewnym celu matrymonialnym. Sam model Poloneza jest wykonany bardzo dobrze – w sumie chyba wiem czemu, autorem modelu jest właściciel Poloneza. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
No ale! Poloneza przewozimy Starem i zaczynamy zabawę. Kolejność kroków przy reanimacji jest dowolna, można jednak zrobić dwie ścieżki – speedrun, czyli wymiana tego co niezbędne, byleby auto jechało, a także na letsplejera – czyli zajmujemy się byle detalem 69 godzin aż w końcu będzie cycuś-glancuś.
Wybrałem ścieżkę na szybko. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Żeby odpalić, musiałem wymienić świece, filtr oleju oraz sam olej, podmienić i uzupełnić płynami zbiorniczek wyrównawczy, a także zdobyć felgi i opony. Tyle. Zabawy ze zderzakami i duperelami zostawiłem na później. Poldek odpalał i jakoś jechał, to zamówiłem jeszcze motofixer coby nie gasł jak głupi. Po tym faktycznie wóz odżył. Dodatkowo jeszcze dokupiłem drugi wentylator – tak, twórca użył modelu komory silnika z polda benzyniaka z wtryskiem Abimex i z chłodnicą z diesla i plusa aka tfuplusa.
Opcji rozbudowy czy tam lepienia bodykitów jest kilka – można zostawić gołego i wesołego bez zderzaków, zamontować seryjne zderzaki i grill, no i trzecia – dokładanie akcesoryjnych fantów.
Tutaj jest już dowolnie, bo oprócz pakietu Orciari-Ocipiari-Ochujari jest opcja progów czy zmiany zegarów na starsze. Można to miksować dowolnie. Na dobrą sprawę brakuje mi tylko w tym zmiany frontów na starszą wersję, coś a’la robienie przejściowych MR89 na bazie wąskich Caro.
No dobra, złożyliśmy Poloneza czy tam ohv, wsiadamy, odpalamy i jedziemy. Pierwsze zaskoczenie, jeździ w miarę po polonezowatemu, chociaż model w grze ma problem z mocną nadsterownością i ciągłym gaśnięciem. A odpalanie nie jest z klawisza, trzeba we wnętrzu nacelować stacyjkę i kliknąć LPM. Nawet pomimo wlania motofixera silnik potrafi zgasnąć przy hamowaniu – pomaga wbicie luzu i hamowanie. Drugi problem to bagażnik – co wrzucisz do środka to przy mocniejszym skręcie wypada na ziemię… BAGAJA DOBRZE DZIAŁAJĄCEGO NIE WPROWADZONO XDDD.
Cóż mogę rzec – tutaj autor wywalił masochizm jazdy Polonezem do potęgi, a nawet sześcianu. Jeszcze tylko brakuje zamawiania motodoktora co odpalenie Poloneza i można dać osiągnięcie wiedza o aucie wzięta z memów wykryta.
CZĘŚĆ SZÓSTA
Ostatnia Panewka Hrabiego Monte Christo Barewicza
Prawie na sam koniec – błędy i głupoty. Łojezu ile tego było, więcej niż miejsc do korodowania w Polonezie, Zastavie 101 i autach japońskich razem wziętych.
Zacznę od głupoty – wsiadasz i wysiadasz do auta DWOMA różnymi klawiszami. Nie ma tak że naciskasz E i wsiadasz/wysiadasz; żeby wysiąść musisz nacisnąć X. Największy kretynizm – z poziomu gry nie wyjdziesz do pulpitu; musisz zapisać grę i wyjść kombinacją ALT+F4. Teraz wiecie czemu pomstowałem na kiełbasę i ogóry – wolałbym NORMALNE wyjście a nie takie gotowanie parówek w czajniku.
Przyciski w autach też różnie działają – czasem po 2 godzinach gry działanie włączania świateł/radia zamierało, czasem po 5-10 minutach. Raz w misji z węglem nie załadował mi się towar na Stara. Czasem misja nie chce się odpalić. Nieraz dosłownie z dupy kamera wskazywała niebo i dostawała jobla. Podobne cuda działy się przy składaniu Poloneza – nierzadko nie mogłem dokręcić/wykręcić śruby. Czasem gra nie widziała śruby do przykręcenia. Potrafiłem zginąć lub zawiesić się postacią na kawałku podłoża albo i w pace nysy. Kołpak miał źle wycięte otwory i miejsca na śruby.
O kretynizmach pokroju nie tych znaków i różnych nieścisłości wspominałem już wyżej. Wiecie, ja rozumiem Early Access, gra po jednej-dwóch poprawkach dopiero. [w momencie kończenia pisania tego tekstu kolejne fixy zostały zaimplementowane]
ALE NIE ROZUMIEM JAK MOŻNA SPRZEDAWAĆ GRĘ JAKOŚCI ŚCIGAŁEK Z KIOSKU ZA 9 DYCH! JAPIERDOLE XD Te ścigałki już na premierę kosztowały 20 złoty – a nieraz trafiały potem do kompilacji czy gazetek gdzie mogłeś je dorwać za dychę albo i mniej. XD Zresztą o tych ścigałkach nie bez powodu wspominam – przy graniu miałem wrażenie obcowania z nieco ulepszoną Syrenką czy inną Warszawką Racer…
Z tyłu głowy ciągle mi kołatały porównania z The Long Drive – no cóż, TLD mimo wszystko postawił pewien balans i ustalił poziom pomiędzy zabawą, aktywnościami i działaniem mechanik w grze… I JEST NA PRZECENACH NIERAZ. XD
A tutaj przy OHV? DAWAJ 9 DYCH I SPIEPRZAJ XD. Może ją załatam i wyjdzie z EA, kiedyś XD.
Żeby nie było że tylko szkaluję – model Poloneza jest dokładnie odwzorowany, yyyyy malowanie wypada nawet całkiem spoko, Star dobrze wypada jako pojazd i w sumie najlepiej się nadaje do jazdy – nysy i buggy nie wspominam, bo pierwsza jest tylko do jeżdżenia jak stara nie mamy, a drugie tylko żeby wątek zapchać. Niektóre budynki jak dom bohatera, mleczarnia przy PGRze, poczta, domki typu kostka, bloki czy garaże udanie naśladują ówczesne lata 90.
I tyle w sumie – no dobra, jeszcze reklamy w radiu mają taki styl wczesnych przerywaczy z lat 90. – wiecie, kiedy nasi spece od marketingu uczyli się zachodniego stylu reklamowego.
W obecnym stanie gra OHV jest warta może ze 2-3-góra 4 dychy max. Za kwotę jaką obecnie (87 w grudniu 2024) da się w zamian bez problemu kupić inne gry, lepsze jakościowo i nieraz tańsze. Jak ktoś ma napęd CD/DVD to ma jeszcze łatwiej XD.
Tyle dobrego że póki co twórca faktycznie stara się wrzucać na bieżąco poprawki, a nie olał kupujących.
CZĘŚĆ SIÓDMA-EPILOG
Postal: Call of Early Access
Gra z mojej perspektywy ma parę mocnych punktów; to co mnie razi to irytujące BŁĘDY, CENA Z DUPY, rażąca niekonsekwencja, głupota i bylejakość w tworzonym świecie gry oraz niektóre aktywności będące na razie zapychaczem i punktem do wpisania na checkliście strony gry na Parowej platformie. O ruchu ulicznym nie wspomnę bo ma dwa stany – nic nie jeździ albo ruch jak w godzinach szczytu i można wpaść na kogoś albo sami z siebie wpadają. XD
Już pomijam wątek bazowania na memach i nostalgii bo to wiadomo nie od dzisiaj – uderzysz w czułe nuty to ludzie zapłacą każde pieniądze; handlarze i sprzedawcy „pereł późnego PRLu” czy Unitry albo innego szajsu znają ten temat.
Gra ma być symulatorem, ale czy lat 90. to noo – szczerze wątpię. Raczej sandboxem nie będzie, a przynajmniej nie teraz i nie w takim stanie. Mam wrażenie że OHV tkwi w takim limbo pomiędzy byciem pełnoprawnym tytułem a grą-memem bazującym na memach; wiecie, podobnie jak ekranizacje gier, gdzie to wychodzi zazwyczaj… chujowo XD poza paroma wyjątkami.
Widziałem też wzmianki o podobnej grze Gruchot, z podobnym tłem fabularnym i #zadarmo – ale jej nie ogrywałem – może kiedyś, jak „zabawa” przy wirtualnym Polonezie mnie znowu zainteresuje.
Całokształtowo wypada raczej jako gra dla podwieków i zoomerów tudzież streamerów ewentualnie ludzi bawiących się po kilku głębszych – wtedy masz dosłownie wszystko w dupie. Ewentualnie nie wiesz/nie masz pojęcia że jest coś nie halo i przyjmujesz fakt że znano w latach 90. magnetyzery czy inne Motodoktory albo słuchano techniawy na wioskach.
Ja nie polecam i generalnie moje odczucia ilustruje ten mem.
Nie kupujcie jej w tej cenie, nie warto.
podziękowania dla A. za użyczenie kopii gry; przy samym tytule spędziłem około 15-20 godzin i nikt mi ich kurwa nie odda.