Nissan raczej nie kojarzy się z niecodziennymi wozami, nie licząc dziwnych abominacji sprzed ostatnich kilkunastu lat. Zazwyczaj najbardziej emocjonujące nyssany to te z rodziny Skyline i Datsuny/Nissany serii Z. Firma z Hiroshimy wypuszczała przeróżne prototypy, między innymi NX-21 – koncept limuzyny z 1983 roku.
Historia konceptu NX-21 rozpoczyna się w amerykańskim oddziale Nissana. W kalifornijskim Nissan Design America w San Diego Thomas Semple, były pracownik General Motors, postanowił stworzyć koncept samochodu, a raczej jego przewidywań, w jakim kierunku pójdzie rynek amerykańskiej motoryzacji. W tym miejscu będę złośliwy i powiem, że popularności Altimy nie przewidzieli XD.
Prototyp miał być także zapowiedzią modeli Nissana z serii Pulsar NX/EXA. Jako iż nie planowano produkcji NX-21, to postanowiono go dopakować najnowszymi zdobyczami techniki, zgodnie z duchem lat 80. Z tego też względu wóz był pokazowy i prawdopodobnie tylko się toczył; nie znalazłem wzmianek o jakimkolwiek uchwyceniu NXa w ruchu czy nawet o poruszaniu się wozu. Nie zdziwiłbym się, że jedyne co w tym wozie działało to drzwi, obrotowe fotele i kierownica.

Nissan NX-21 był dwudrzwiowym, czteroosobowym coupe o aerodynamicznej, nisko poprowadzonej sylwetce z mocno zaznaczonym tyłem. Cechą charakterystyczną prototypu były wielkie drzwi typu gullwing – skrzydła mewy, znane głównie z Mercedesa 300SL oraz DeLoreana DMC-12. Podobna sprawa była z małymi wywietrznikami w drzwiach, takimi jak w DeLoreanie czy Subaru SVX.

Stylistycznie NX-21 wygląda bardziej jak krewniak konceptu Mazdy MX-81 czy innego Citroena SM, tudzież Volvo Tundra po wydłużeniu i scytrynowieniu. Czy to wada? Moim zdaniem niezbyt – mimo że cytryny mają wybitny problem ze stylistyką tyłu, to pomysł nyssana sprawia wrażenie bardziej dopracowanego Citroena.

Stylistyka NX-21 była klinowa, chociaż już z zaokrągleniami – to nie był klinowiec w rodzaju starszego o pięć lat Dome Zero.

Masywne wrota po złamaniu wpół przy otwarciu umożliwiały dostęp do przednich oraz tylnych foteli. Miejsce kierowcy obracało się po otwarciu drzwi. Po usadowieniu się na fotelu kierowcy z prawej strony (NX-21 jest RHD jak na japońca przystało), mamy dostęp do istrumentariów. O ile zazwyczaj koncepty czy seryjne wozy stawiają na bogactwo przycisków i zegarów, o tyle NX-21 jest dość minimalistyczny pod tym względem.

Trzy małe ekrany nad kierownicą (z przyciskami!) i bliżej środka wozu, konsola centralna z dotykowym ekranem oraz satelita po prawej stronie. Hamulec postojowy oraz klawisze wyboru biegu były wbudowane w podłokietnik.

Dodatkowo NX-21 posiadał głosowy system ostrzegania.
W kwestii mechaniki. Jedyne informacje jakie są zazwyczaj podawane, dotyczą silnika. Jednostka napędowa umieszczona z tyłu i napędzająca tylne koła miała rozwijać moc 100 KM. Motor, a raczej turbina gazowa z elementami ceramicznymi, mogła być zasilana zwykłą benzyną, olejem napędowym czy alkoholem albo paliwem lotniczym. NX-21 posiadał skrzynię automatyczną.

Z perspektywy czasu Nissan NX-21 połowicznie pokazywał przyszłość motoryzacji. Owszem, obecnie niczym dziwnym jest wybór biegów przyciskiem czy gałką na konsoli środkowej, komunikaty głosowe czy na ekranie, ekrany dotykowe czy kamery zastępujące lusterko wsteczne. Pomysł z turbiną zasilającą auto czy forma sedan/coupe współczesnego wozu nie była trafiona; motoryzacja poszła w kierunku elektryków i hybryd oraz wozów typu crossover…
Sam Nissan nieco później przedstawił wspomnianego Pulsara NXa, jednak marka koniec końców poszła w bardziej przystępne wozy pokroju Primery, chociaż patrząc na ich dokonania po 2001 roku… Rzecz jasna pokazywano kolejne koncepty, jednak nie robiły takiego wrażenia jak NX-21. Szkoda.

Źródła: Japanese Nostalgic Car, Nissan Global, Carstyling, Automobile Catalog, 95Octane
Zdjęcia: Nissan (materiały producenta), Nissan Global