Lata siedemdziesiąte XX wieku w motoryzacji były końcem ery chromu i początkiem szerokiego zastosowania plastiku przy tworzeniu elementów nadwozia. Nadwozia samochodów również przeszły przeobrażenie – okrągłe i gładkie linie designerzy zastąpili ostrymi i kanciastymi kształtami. Pojazdy o sportowym charakterze zaczęto stylizować na niskie i szerokie kliny, dające poczucie szybkości, nawet gdy auto stało w miejscu. Dobrym przykładem takiego klina były przeróżne koncepty jak Skoda 110 Super Sport, rodzimy FSO 1100 Coupe czy Lancia Stratos Zero czy Maserati Boomerang. Istny raj dla wielbicieli klinowych pojazdów.
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/06/zero_005.jpg)
Późniejsze auta, w których stosowano sporadycznie charakterystyczne cyfrowe zegary na desce rozdzielczej, stały się jedną z cech esencji lat 80., czy też współczesnej mody na retrowave i pokrewne. Jednym z takich sportowych klinów był Dome Zero (w japońskiej pisowni Dōmu Zero).
Zero było japońskim prototypem samochodu sportowego powstałym w firmie DOME Co. Ltd, którą założył Minoru Hayashi w 1975 roku. Hayashi, będący także jednym z konstruktorów Zero, przy budowie samochodu korzystał z doświadczeń, jakie nabył przy budowie aut sportowych, zmodyfikowanych pod wyścigi pojazdów bazujących na Hondach S600 i S800. Za stylizację prototypu odpowiadał Masao Ono. Gotowy pojazd pomalowany w srebrnym kolorze przedstawiono na salonie samochodowym w Genewie w 1978 roku. Samochód robił wrażenie zarówno z zewnątrz, jak i w środku swoim futurystycznym designem. Całościowo Dome Zero wyglądał jak myśliwiec, któremu obcięto skrzydła i zamontowano koła.
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/06/art-mg-domezero2.jpg)
Zero był samochodem dwudrzwiowym, z drzwiami otwieranymi do góry(tak zwane scissors doors), podobnie jak w Lamborghini Countach, a także pojedynczą wycieraczką przedniej szyby i podnoszonymi światłami. Samochód był przystosowany do ruchu lewostronnego – ot, japan domestos, jak czasem prześmiewczo nazywa się samochody z japońskiego rynku.
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/06/zero_003.jpg)
Konstrukcję nadwozia oparto o stalowy szkielet przestrzenny. Sześciocylindrowy silnik produkcji Nissana o oznaczeniu L28, zasilany gaźnikami Solexa, o pojemności 2.8litra i mocy około 150 KM umieszczono wzdłużnie i centralnie. Motor spięto z pięciobiegową skrzynią manualną produkcji ZF, przekazującą napęd na tylne koła. W zawieszeniu zastosowano wahacze i sprężyny. Do zatrzymania Zero służyły hamulce tarczowe.
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/06/engine.jpg)
Za silnikiem znajdował się bagażnik mogący pomieścić walizkę. Pojazd wyposażono w wysoko podnoszone reflektory oraz cyfrowe wskaźniki. Zamontowano opony marki Dunlop w rozmiarze 13 cali z przodu i 14 cali z tyłu. Prędkość maksymalna nie była nigdy zmierzona, chociaż szacuje się ją na około 230 km/h. Dome Zero ważył 920 kilogramów. Samochód pomimo bycia prototypem, charakteryzował się dobrą jakością wykonania – nie sprawiał wrażenia bazarowej tandety; wnętrze było kompletnie ukończone i wyłożone miękkimi tkaninami.
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/06/dome_zero_prototype_P1-1024x683.jpeg)
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/06/Dome-Zero-P1-int.jpg)
W związku z ewentualną sprzedażą samochodu na rynku amerykańskim, zbudowano drugi prototyp o oznaczeniu P2, zaprezentowany na Chicago Auto Show i Los Angeles Auto Expo.
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/06/P2-e94d42cd60dd019629b0e734aaca6406.jpg)
Czerwony egzemplarz wyróżniał się głównie większymi zderzakami, dostosowanymi do amerykańskich przepisów, bardziej dopracowaną deską rozdzielczą oraz normalniejszymi, niżej osadzonymi światłami chowanymi. Zmontowano także trzeci egzemplarz w kolorze zielonym.
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/06/P2-81a5c12ea7a3191b22d8a01791274845.jpg)
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/06/Zeros.jpg)
Planowana produkcja seryjna nie doszła do skutku, pomimo zatwierdzenia i akceptacji samochodu przez japoński rząd; doświadczenia zdobyte przy budowie Dome Zero zostały wykorzystane przy budowie samochodów wyścigowych. Sam samochód wystąpił w grach GranTurismo 5 i 6 czy grze Sega GT 2002, a także w serii Yattaman z 2008 roku.
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2023/06/Dome-Zero-i-Misato-w-SA.jpg)
Dome Zero jest jednym z czołowych przykładów dziwactwa samochodów japońskich, i to w bardziej ekstremalnym wydaniu. Pomimo dość futurystycznej sylwetki, Zero pozostało w cieniu wspomnianych wyżej Countacha czy Boomeranga. Nie znaczy to jednak, że wóz został całkiem zapomniany – nie jest po prostu tak rozpoznawalny jak bardziej znane samochody, klinowce utrwalone w popkulturze.
Źródła: speedhunters.com; Supercar Nostalgia; Road And Track oraz Dome-Museum; zdjęcia pochodzą z Dome-Museum, SuperCar Nostalgia oraz Road And Track