Samochody koncepcyjne rządzą się swoimi prawami. Chociaż zazwyczaj większość pojazdów koncepcyjnych nie trafia do produkcji, zaś mniejszość w mniej lub bardziej zmienionej formie, to można je podzielić na dosłownie makiety, jak i w pełni funkcjonalne i poruszające się pojazdy. Do tej drugiej grupy można zaliczyć chociażby australijskiego Holdena Hurricane, włoskie Ferrari Modulo, czy też dzisiejszego bohatera – Audi Quartz, zaprojektowane przez Pininfarinę.
Na przełomie lat 60. i 70. niemiecki Volkswagen wykupił Auto Union – koncern, pod którego podlegało chociażby Horch DKW czy Audi – a następnie połączył z NSU. Jednym z ich ostatnich dzieł było NSU Ro80 z silnikiem Wankla, a także K70, przednionapędowy sedan z „klasycznym” silnikiem. Po przejęciu firmy VAG wziął pod skrzydła K70, którego zaczął sprzedawać pod swoją marką, zaś z Auto Union wyłonił Audi, a resztę skazał w niebyt.
W ciągu kilku lat marka z Ingolstadt zaczęła zyskiwać na popularności, zwłaszcza w 1980 roku – wówczas przedstawiono Audi Quattro – kultowe, kanciaste coupe z napędem na cztery koła, będące jedną z legend nieistniejącej już rajdowej Grupy B. Samo Quattro miało początki w wojskowej terenówce, Volkswagenie Iltisie, z którego wzięto napęd na cztery koła i zamontowano w Audi 80 w wersji coupe, dokładając kilka usprawnień.
W tym momencie Włosi uznali, że można Quattro poprawić, czy też raczej narysować od nowa. Podczas targów w 1980 roku Sergio Pininfarina poprosił Audi o podwozie Quattro, które wkrótce dostarczono do Włoch. Jedno ze źródeł wspomina o tym, że signore Pininfarina był przyjacielem jednego z zarządzających szwajcarskiego magazynu Automobil Revue i na 75 rocznicę powstania pisma postanowił sprawić im taki prezent.
Na podwoziu czteronapędowego coupe zbudowano nową karoserię, korzystając z aluminium, włókien węglowych czy laminatów i kevlaru, ze stalowym szkieletem nadwozia. Za projekt karoserii odpowiadał Enrico Fumia, który pracował pod okiem Leonardo Fiovaranti – jego fani Ferrari mogą kojarzyć z kierowaniem prac nad designem Testarossy.
Quartz, bo tak nazwano finalny koncept, przedstawiono w 1981 roku na salonie samochodowym w Genewie. Pojazd zachowywał ogólną bryłę oryginału, jednak zmodyfikowaną – Quartz był o 30 cm krótszy od Quattro – i sprawiał bardziej futurystyczne wrażenie od oryginału. Dwukolorowe nadwozie miało biegnące wokół obrysu wcięcie potęgujące efekt wozu przyszłości. Dół nadwozia, do krawędzi dolnej drzwi, włącznie z przednim i tylnym spoilerem pod zderzakiem, pomalowano na czarny kolor. Przednie reflektory schowano za okrągłymi otworami w masce, zaś tylne były wąskim pasem biegnącym przez szerokość nadwozia.
Tylny wydech zyskał końcówkę o kształcie czterech pierścieni, zaś po bokach umieszczono logo marki. Szyby boczne w drzwiach się nie otwierały – zamiast nich były małe lufciki, przypominające te chociażby z DeLoreana.
Wycieraczki przedniej szyby w stanie spoczynku „leżały” jedna nad drugą. Karoseria była tak zwanym monokokiem. Quartz miał 4.1 metra długości, 1.76 metra szerokości oraz 1.26 metra wysokości; koncept był typowym wozem 2+2 – tylne siedzenia nadawały się do przewozu niższych osób albo zakupów. Same wnętrze było dość typowe – pojedyncze siedzenia dla pasażerów, morze przycisków czy też ekran na górze konsoli środkowej.
Audi Quartz korzystało z techniki Quattro, to jest miało napęd na cztery koła, niezależne zawieszenie (kolumny McPhersona, sprężyny i wahacze), a także rzędowy, pięciocylindrowy silnik 2.1 litra z turbodoładowaniem, który generował 200 KM mocy. W porównaniu z dawcą mechaniki spadła waga – z 1290 kilogramów do 1200. Podczas testów Automobil Revue rozpędziło koncept do 132 mil na godzinę, to jest 212 kilometrów na godzinę; przyspieszenie 0-62 mil na godzinę wyniosło 7.1 sekund.
Audi Quartz nie wszedł do produkcji seryjnej; prototyp przetrwał do dzisiaj. Audi odkupiło Quartza i umieściło w swoim muzeum, gdzie go można obejrzeć.
Niech pewnym chichotem losu będzie fakt, iż nieco ponad dekadę później zaprezentowano Alfę Romeo GTV – pojazd o podobnej sylwetce i z charakterystycznymi reflektorami, jednak w wydaniu „alfowym”. Czy GTV nie był odświeżonym i „poalfionym” Quartzem? – ktoś się zapyta; za GTV także odpowiadał Fumia. Osobiście nie zdziwiłbym się że tak – wszakże odświeżanie kotletów w stylistyce motoryzacyjnej to nie tylko domena Giugiaro… Jeśli chodzi zaś o Quartza czy GTV – no cusz, Quartz ładniejszy jest. Może dlatego, że nie ma „poprawek” stylizacyjnych…
Źródła: katalog „Samochody Świata 1997”, rozdział „Niemcy”, podrozdział „Audi”; Auta5p.eu; Carrozeria-Italiani; Super Car Nostalgia; Car Body Design; zdjęcie główne – Wikipedia; zdjęcie Alfy GTV – praca własna