Z okazji zbliżającej się 89 rocznicy rozpoczęcia budowy mojego ukochanego Autobahnu w tym krótkim wpisie przedstawię trzy powody, które udowodnią dlaczego „Aczwórka” nie jest taka zła jak o niej mówią.
- Media wręcz krzyczą na kierowców, jak mantrę powtarzając ostrzerzenia o zaśnięciu przed kierownicą. Faktycznie, wiele jest takich wypadków, ale nie ma żadnych środków zapobiegawczych.
Tylko Autostrada A4, innowacyjna i wyznaczająca trendy nieustannie od prawie 90 lat, została zaprojektowana tak, by uniemożliwić zaśnięcie kierowcom. Betonowe płyty, z których została wykonana nawierzchnia nie są ułożone w poziomie (właściwie to były, ale lata temu, kiedy nas jeszcze na świecie nie było a A4 nazywała się „Reichsautobahn”), przez co praktycznie co sekundę – dwie mamy impuls wstrząsowy wybudzający kierowcę. Inteligentny design!
Niestety polskie zarządzanie częściowo ukryło ten system pod grubą warstwą asfaltu. Zachował się on jedynie na wiaduktach i mostach oraz przy nadgranicznym odcinku Zgorzelec.
2. Przez właśnie taką a nie inną budowę A4 umożliwia testowanie zawieszeń samochodów. Kupiłeś używany samochód i chcesz sprawdzić jak wybiera nierówności? Kierunek A4. Przejazd ze Zgorzelca do Legnicy prawdę ci powie.
Co więcej! O odpowiednią prędkość podczas testu również zadba autostrada. Pomijając wynikające z konstrukcji progi zwalniające, przez minimalistyczny (a zatem nowoczesny) design, który zaowocował dwoma pasami na kierunek, ten widok nie będzie Wam obcy, w szczególności jadąc w poniedziałek z Legnicy do granicy:
3. Mimo swojego wieku, autostrada jest dalej wspierana i remontowana, co cieszy. Wszystkie mosty i wiadukty są utrzymywane w najwyższym porządku, a prace remontowe są przeprowadzane za wszelką cenę, bez względu na natężenie ruchu. Daje nam to obraz unikalnej inteligentnej autostrady, regulującej ruch i pracę kierowców.
Dlatego gdy po raz enty wasz bolid podskoczy na łączeniu betonowych płyt, waszą drogę zablokuje tir jadący 0,1 km/h szybciej od drugiego, a roboty drogowe zafundują wam przerwę w podróży, nie denerwujcie się.
Przypomnijcie sobie, że poruszacie się szczytowym osiągnięciem inżynieryjnym lat 30, węzłem łączącym wschód z zachodem.
Dumnie zwanym:
„NAJDŁUŻSZE SCHODY EUROPY”