Polonez Polonez everywhere Polonez
Polonezy zazwyczaj kojarzą się z wersjami osobowymi, prawda? Oczywiście, oprócz hatchbacka istniał także sedan Atu z wrodzoną wadą konstrukcyjną czy prze-wóz dostawczy Truck oraz spóźnione Kombi. Nie mniej ważną było Cargo, osobowo-dostawcza wersja najbardziej znana jako karetka pogotowia.
Historia powstania Poloneza Cargo wiąże się z dwoma pojazdami – sanitarkami na bazie Polskiego Fiata 125p Kombi i FSO 125p Kombi, a także serią prototypów Polonez Van/Ambulans. W latach 80. XX wieku w obliczu rychłego zakończenia produkcji FSO 125p zaczęto tworzyć następcę sanitarek na bazie wersji kombi. Z serii prototypów Poloneza ambulansu nic nie wyszło. Pomysł odłożono do szuflady, jednak po ’91 roku odkopano go, w obliczu braku następców dotychczas używanych sanitarek.
Pierwotne założenia prototypów sanitarek na bazie Poloneza zakładały budowę na bazie Trucka. FSO postanowiło jednak opracować odpowiednią wersję na bazie osobowego modelu Caro. Efekt finalny wyglądał… No wyglądał, jakoś. Nie liczyła się jednak stylistyka, a praktyczność, której Cargo nie brakowało.
Produkcja Poloneza Cargo ruszyła w 1993 roku; przygotowania do niej miały podczas przerwy wakacyjno-remontowej. Pierwsze egzemplarze miały nieco inne zderzaki tylne, przypominające nieco uproszczoną wersję tylnych z MR89; najbardziej znanym egzemplarzem z tymi zderzakami było wystawowe Cargo „1001 drobiazgów”.
Dość szybko wprowadzono normalne zderzaki, podobne do tych w Caro. Cargo bazowało na wąskim Caro MR91 i miało klamki otwierania klapy wzięte z Zastavy 101/1100p.
Późniejsze roczniki, od ’94 wzwyż, otrzymały już modernizacje z szerokiego Caro, w międzyczasie usuwając klamkę z Zastavy stojadin.
Po 1997 roku, kiedy pojawił się ostatni wysryw czy tam wypust o nazwie Plus, Cargo także otrzymało modernizację, nieco później, jak to z Truckiem było – niektóre Cargo Plusy miały węższe lampy wzięte z Atu.
W teorii plusowe Cargo powinny pojawić się w ’97 roku, w praktyce w 1998 roku Cargo dalej tworzono z minusowych Polonezów – głównym wyróżnikiem był ochłap z wtryskiem Boscha, a nie Abimexem. Same Cargo szły wtedy głównie do użytku jako karetki, chociaż cywilne egzemplarze dało się spotkać.
Lepszy kocioł zaczyna się przy wersjach sanitarnych, czy tam ambulans jak kto woli. Cargo karetki były tworzone przez ZTS Grójec czy Auto-Form z Mysłowic.
Główna różnica między grójcowymi a mysłowieckimi sanitarkami były błotniki i tylny zderzak – Auto-Form wydłużał tylne błotniki i montował dosztukowywane tylne zderzaki. Obie firmy montowały wywietrzniki w sanitarkach, chociaż niektóre cywilne Cargo także je posiadały. Była też – rzadko spotykana – sanitarka z dwuskrzydłowymi drzwiami z tyłu, będąca dziełem FSO.
Niektóre Cargo vany miały też dwuskrzydłowe drzwi – czemu, bo tak. Na temat tylnych lamp z Caro i Atu nie wspominam, bo to dosłownie pomieszanie z poplątanym. A, i z takich ciekawostek bardziej w klimacie funeralnym – powstało z kilka Cargo w wersji karawan.
Jak powstawało Cargo? No cóż, podobnie do chociażby późniejszej wersji kombi. Do Poloneza pozbawionego dachu, wnętrza oraz tylnej klapy w Zakładach Tapicerki Samochodowej Grójec montowano metalowy szkielet, wydłużający i podwyższający nadwozie.
Na tymże szkielecie osadzano laminatową nadbudowę wraz z tylną klapą. Poszczególne elementy skręcano śrubami, nitowano lub klejono ze sobą. W zależności od zamówienia, odpowiednio kompletowano wnętrze.
Wersje sanitarka otrzymały między innymi radiotelefon, lampy sygnalizacyjne czy dodatkowe sygnały dźwiękowe, światła halogenowe czy dodatkową skrzynkę bezpieczników.
W środku zastosowano dodatkowe maskownice, konieczne zwłaszcza w bagażniku. Samo Cargo wyglądało z nadbudową trochę jak Polonez z nałożoną czapką z daszkiem – no ale to była wersja użytkowa, a nie do szpanowania.
Stworzenie Cargo było proste i tanie – zresztą, na podobnej zasadzie stworzono też Skodę Felicię VanPlus.
Zależnie od wersji – Cargo osobowy, typowy van czy sanitarka – Polonez Cargo mieścił dwoje, pięcioro albo troje osób i pacjenta. Ładowność wynosiła 300 kilogramów przy dwóch osobach, 100 kg przy czterech lub 75 przy pięciu. Względem wymiarów i masy, Cargo ważyło 1170 kg w cywilnej wersji lub 1190 jako sanitarka; pojazd mierzył 4.6 metra długości, przy niezmienionych 1.65 metra szerokości; wysokość wynosiła 1.88 metra w wersji z wywietrznikiem dachowym.
Mechanicznie Cargo niewiele się różniło od wersji osobowej. Główną zmianą był montaż tylnego mostu oraz wzmocnionego zawieszenia z wersji Truck; Cargo wszak było wersją towarowo-osobową. Przednie zawieszenie pochodziło jeszcze z czasów montażu silników VM Horrori w Polonezie. Tylne hamulce były bębnowe. Koła montowano w rozmiarze 185/70/R13.
Co do silników – montowano jednostki 1.6, zarówno gaźnikowe, jak i z wtryskiem, oraz diesla XUD. Kiedyś w ogłoszeniu ktoś sprzedawał Cargo z 1.4 Rovera, ale sam wystawiający przyznał że zeswapowano silnik.
Produkcja Cargo trwała do zakończenia, przepraszam, zawieszenia wytwarzania osobowych Polonezów, to jest do 2002 roku. Ze względu na fakt produkcji Cargo w liczbie około tysiąca sztuk rocznie (około 200 sztuk na miesiąc), wersja towos Poloneza jest rzadziej spotykana od pozostałych. Nowe były użytkowane jako sanitarki, chociaż dużo osób brało je jako auta robocze; mało kto kupował go jako zwykły środek transportu, chociaż tacy kupujący także się zdarzali.
Obecnie jest też rzadziej brana pod uwagę, jeśli chodzi o potencjalny zakup – swoje robi niska podaż i specyficzność, nie każdy chciałby jeździć ambulansem albo targowym warzywniakiem. No i nie ma rołvera chyba że ktoś sobie takiego zamontuje.
Rzecz jasna, część egzemplarzy Cargo została zachowana do dzisiaj. Jednym z takich zachowanych był wczesny, zielony egzemplarz z targów, czy też sanitarka ze zdjęcia tytułowego. Część sanitarek trafiła w ręce kolekcjonerów czy też muzeów. Największe zainteresowanie Cargo, poza wymienionymi wyżej grupami, objawiają uczestnicy Złombola, ceniący sobie większą przestrzeń ładunkową towarowego Poloneza.
Źródła: „Leksykon polskich samochodów osobowych 1951-2002”, autorstwa Grzegorza Rutki, rozdział „Polonez”; „FSO Polonez – TbiU Historia Motoryzacji” autorstwa Piotra Lebiody, nr 8 (1/2014); „FSO Polonez – Budowa, naprawa, eksploatacja” autorstwa Edwarda Morawskiego, wyd. 1993; „Karetki Pogotowia Ratunkowego PRL” rozdział „Fabryka Samochodów Osobowych”, podrozdział „FSO Polonez Cargo/S” autorstwa Sławomira Drążkiewicza
Zdjęcia: zdjęcia własne, materiały prasowe FSO, Otomoto, Sprzedajemy, internet; podziękowania dla Eternit_z_azbestu oraz Filipa S. Osiowicza za zdjęcia i informacje