Przypadki przeróżnych mezaliansów między jedną marką a drugą nie są odosobnione w motoryzacji. Jednym z takich był Stratopolonez, czyli Polonez pożeniony z silnikiem i napędem Lancii Stratos, czy też ostatnio omawiana Arna – miszmasz Nissana z Alfą Romeo. Innym zaś było Jerrari – czyli Jeep Wagoneer z częściami Ferrari.
Historia Jerrari wzięła się od amerykańskiego kolekcjonera samochodów i posiadacza hoteli oraz kasyn Williama Fiska „Billa” Harraha. Wedle anegdoty, pod koniec lat 60-tych Harrah miał odwiedzić Ferrari z propozycją stworzenia dla niego Ferrari z napędem na cztery koła. Tenże pojazd miał służyć do poruszania się pomiędzy Reno a South Lake Tahoe. Enzo Ferrari odprawił gościa z kwitkiem; niedługo później Harrah nabył Ferrari 365 GT 2+2, które miał rozbić – wedle różnych źródeł – ochroniarz bądź sprzedawca auta niedługo później.
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2024/07/ferrari_365_07a.jpg)
Całkiem nieanegdotycznie, silnik ze skrzynią oraz przód były nietknięte, toteż Harrah nakazał połączenie rozbitego Ferrari wraz z Jeepem Wagoneerem, terenowym pojazdem.
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2024/07/Jeep-Wagoneer.jpg)
Skutkiem tego w 1969 roku powstało Jerrari, czyli zielony Jeep Wagoneer z silnikiem i przodem z Ferrari. Pojazd wykorzystywano do przewozu gości hotelu i kasyna.
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2024/07/Jerrari-I.jpg)
Ze względu na fakt, iż wóz wzbudzał niemałą sensację swoim wyglądem, w 1977 roku zbudowano drugi egzemplarz, na bazie jasnobrązowego Wagoneera z lat 70. Pozostawiono w nim wygląd Jeepa; przełożono silnik z pierwszego Jerrari do drugiego egzemplarza. Zielony wóz otrzymał z kolei silnik V8 Jeepa. Sam Harrah zmarł rok później, podczas operacji serca.
Nadwozie Jerrari jest połączeniem budy Jeepa Wagoneera z przodem pochodzącym z rozbitego Ferrari. Smaczku dodaje zmieniony logotyp samochodu – literkę „F” w napisie Ferrari zmieniono na „J” z napisu Jeep. Zamiast charakterystycznego czarnego konia na rzuł żółtym tle, Jerrari otrzymał maskotkę Eugene the Jeep na znaczku nawiązującym do marki z Maranello.
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2024/07/jerrari-badge.jpg)
Osobiście podoba mi się to dziwactwo – wygląda i jest dosłownie krzyżówką auta sportowego z terenówką, ALE dającego radę w terenie, a nie koślawca na szczudłach i niskoprofilowych oponach do pokonywania dziur pod marketem.
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2024/07/jerrari-hatch-open.jpg)
Z kolei drugi egzemplarz, powstały w ’77 roku, był z zewnątrz niemal zwykłym Wagoneerem. Różnice kryły się w kilku detalach – najbardziej widocznym były wycieraczki przednich świateł.
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2024/07/obraz_2024-07-07_173008382.jpg)
Pierwsze Jerrari mierzyło 5.15 metra długości, 1.87 metra szerokości oraz 1.67 metra wysokości. Wóz ważył 1940 kilogramów; pojemność zbiornika paliwa wynosiła 83 litry – wielkość baku nie dziwi przy średnim spalaniu 21.9 l/100 km.
W środku poczyniono niewielkie zmiany względem seryjnych Wagoneerów. Najbardziej widoczną była zmiana kierownicy w zielonym Jerrari na tą z Ferrari, wskaźniki z włoskiego wozu, a także zmiana dźwigni biegów w drugim egzemplarzu na element z 365 GT.
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2024/07/jerrari-cabin-1024x576.jpg)
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2024/07/obraz_2024-07-07_172834655.jpg)
Te drobne detale porównałbym do wnętrza chociażby w Golfie II Country – nie są nachalne i za pierwszym rzutem oka mogą umknąć.
Mechanikę Jerrari najłatwiej określić jako silnik z Ferrari, reszta Jeep – jednak byłoby to uproszczenie. Początkowo zielone, pierwsze Jerrari miało silnik o oznaczeniu Tipo 245, V12 DOHC mające sześć gaźników Webera i generujące 320 koni mechanicznych z 4.4 litra pojemności. Silnik umieszczony wzdłużnie napędzał tylną oś, przednia była dołączana. Prędkości maksymalnej z silnikiem Ferrari nie zmierzono – największą osiągniętą było 210 km/h, które wykręcili dziennikarze magazynu Road & Track; zaznaczyli jednak, iż przy wyższej prędkości auto jest niezbyt stabilne…
W ramach poprawy chłodzenia silnika, po obu stronach jednostki zamontowano wentylatory; wstawiono także chłodnicę oleju z helikoptera. Z mniej widocznych przeróbek, to pierwsze Jerrari miało skrócony przedni i wydłużony tylny wał napędowy, sprzęgło i wydech z Ferrari i docisk sprzęgła z General Malfunction Motors, zaś klimatyzacja była z Kaiser-Jeepa – poza kompresorem z włoskiego auta.
Kilka lat później silnik wraz ze skrzynią manualną piątką Ferrari przełożono do drugiego, bardziej normalnego Jerrari II, gdzie znajduje się do dzisiaj.
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2024/07/Jerrari-II-engine.jpg)
Zielony egzemplarz otrzymał silnik V8 Jeepa (niektóre źródła wspominają o jednostce Chevroleta 5.9l), pochodzący z gamy silników AMC, oraz skrzynię automatyczną.
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2024/07/Jerrari-I-engine-V8.jpeg)
Z pozostałej charakterystyki, Jerrari posiadało sztywne mosty na resorach (hurr durr starocie mózełum). W układzie hamulcowym były hamulce bębnowe – tak, to jest dalej Jeep, ale z silnikiem z Ferrari jak coś ( ͡° ͜ʖ ͡°). Zamontowano opony w rozmiarze 235/70/15. Z takich ciekawostek, o ile pierwsze Jerrari, z 1969 roku, miało przebieg ośmiu tysięcy mil, o tyle drugi już ledwie kilkaset mil – wiązało się to rzecz jasna z krótkim stażem posiadania u Harraha.
Jakie były dalsze losy Jerrari? Oba pojazdy istnieją do dzisiaj. Brązowy, zwykły egzemplarz znajduje się na wystawie w National Automobile Museum w Nevadzie.
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2024/07/Bill_Harrahs_Jerrari.jpg)
Zielony egzemplarz został odkupiony przez Amerykanina. W 2008 roku wóz został wystawiony na aukcji. trafił w ręce niemieckiego kolekcjonera Aleca Lockmana za cenę 20.3 tysiąca dolarów. Nowy właściciel zafundował autu renowację blacharki oraz mechaniki. Proces odnowienia Jerrari I trwał dwa lata. Pojazd w 2019 roku został wystawiony na sprzedaż; właściciel chciał go wystawić za 200-300 tysięcy euro.
![](https://recenzex.pl/wp-content/uploads/2024/07/Jerrari-I-rear.jpeg)
Czy Jerrari się sprzedało? – nie mam zielonego ( ͡° ͜ʖ ͡°) pojęcia. Fakt faktem, ten wóz jest sprawny i na całe szczęście zachowano go tak, jak był po przeróbce w 1977.
Źródła: „Jerrari, czyli kto bogatemu zabroni…” z czasopisma Auto Świat Classic nr 5/2020 Hagerty; Motor Trend; Motor Authority; Motor1; LeftCoastClassics; Rosso Automobili
Zdjęcia: Hagerty, Motor Trend, Auta5p (Ferrari 365 GT), Wikipedia (Jerrari II)