Chociaż nie pisałem w sumie o Lexusie, tak nie mogę powiedzieć, że ta marka jest mi zupełnie obca. Przeciwnie, co jakiś czas napotykam w ruchu przeróżne LSy i RXy czy rzadziej ISy lub GSy. Inna sprawa, że trochę jednak „tojot premjóm” jeździ po Polsce, więc też auta tej marki zdążyły zaistnieć w krajobrazie. Także dzisiaj Lexus – jednak nie LS, bo sorry, ale o tym już trochę artykułów zrobiono (zwłaszcza o 1 generacji, mającej status youngtimera dla gościa w czapce z płaskim daszkiem) – a o Landau, koncepcyjnym dziwactwie.
Historia Landau wiąże się niejako z modelem Aristo/GS300 – jednak nie 2. generacji, czyli tej wyglądającej jak W210 po anime i sake, a pierwszej generacji, przypominającej Daewoo Leganzę – czy tam legamza przypomina go, newermajnd.
W 1994 roku, na bazie skróconego podwozia GS300/Aristo postawiono kompakt premium. Dzisiaj takie wozy nie są niczym dziwnym (te DEESY nowe to gie nie premjóm, moje zdanie, jak ktoś uważa inaczej to jego opinia), zaś w latach 90. premium to było premium – sedan, najlepiej jak RWD (chociaż Cadillac był też FWD, heh), no i żeby wyglądał „ponadczasowo”.
Jeśli chodzi o nadwozie, to cusz… Za stylistykę odpowiada Giorgio „rysuję pisiont wariantów tego samego” Giugiaro, z którym Lexus miał hmmmm możliwość współpracować przy wspomnianym GSie. Jaki był finał współpracy, no patrząc po jednym aucie w produkcji i koncepcie to prawdopodobnie dostał kopa w dupę od Toyoty. Albo sam zrezygnował.
Szczerze to czasem nie rozumiem czemu ludzie go uważają za stylistę wszechczasów – kurde faja, Earl czy Exner albo Sacco (ten Włoch co go za Niemca biorą bo merole rysował) są mniej znani medialnie to się bardziej wsławili, a dżiordżio udoskonalił technikę ryso yyy powielania aut na 30 procent – byleby się nie pokapowali że to samo…
Landau wali na kilometr z Lanosem. Okeeeeej, ma podobne kształty jak Aristo/GS300 (kształt atrapy czy linii okien bocznych), zaś w środku ma wnętrze ze wspomnianego modelu, ale ogólny kształt…. No kurde, Lanos XD.
Głównym wyróżnikiem Landau były bezramkowe szyby drzwi (DADŻ FAKIN NIJON reference), atrapa chłodnicy czy linia boczna szyb nieco nawiązująca do GS300/Aristo. Byłbym zapomniał – pewnym nawiązaniem do nazwy był szyberdach nad tylnym rzędem siedzeń – landau to, upraszczając, kabriolet z dachem nad kierowcą.
Poza tym, zwykły koncept z lat 90. Tyle tylko że zaokrąglony, a nie klinowaty. Długość wozu wynosiła 4.27 metra, szerokość 1.81, zaś wysokość – 1.47.
W środku, no cóż – widać że to krewniak seryjnego LSa czy GSa, a bardziej tego drugiego. Landau miał podobnie wystylizowaną deskę rozdzielczą czy samo wnętrze jak „dawca” podwozia. Czyli mówiąc wprost – drewno, jasne skóry, duże i wyglądające na wygodne fotele.
A, no i najważniejsze – Landau był RHD, toteż miał lustrzane odbicie deski rozdzielczej względem starszych i większych braci.
Jak wnętrze nawet mi się podoba, tak z zewnątrz… No nie, dziękuję, Neon chyba ładniejszy XD.
Jeśli chodzi o napęd, to zastosowano silnik V8 4.0/250 KM o oznaczeniu 1UZ-FE, oraz skrzynię automatyczną i „czterobuta”. Zazwyczaj wzmiankuje się że to był napęd z GS300, jednak nie do końca – silnik V8 i 4×4 miało Aristo, czyli wersja JDM GS300, bardziej dopasiona od niego; w GS300 był tylko silnik R6 i napęd na tył. Jeśli chodzi o technikalia to nie znalazłem konkretniejszych danych – być może, tak jak GS, Landau miał zawieszenie wielowahaczowe, hamulce tarczowe z przodu i tarczobębny z tyłu oraz koła w rozmiarze 16 cali. Na stronie ItalDesignu wspominają o baku za tylnymi siedzeniami, więc przeniesienie mechaniki 1:1 nie byłoby wcale tak nieprawdopodobne – no ale to moje przemyślenie.
Piszę specjalnie być może, bo nie ma tych informacji, a to specyfikacja GSa 300. Niemalże idealny koncept do krótkich wzmianek prasowych – masz taki silnik, taki napęd i skrzynię, takie wymiary i nara, więcej nie potrzeba.
Jakie były losy Lexusa Landau? No cóż, Landau nie wprowadzono do produkcji; w międzyczasie krzywe linie dżiudżiaro tak się spodobały w Daewoo, że na ich potrzeby narysował Leganzę (wprawką przed nią był GS/Aristo) oraz Lanosa. Czy Landau był bazą Lanosa? Nie zdziwiłbym się. Koniec końców, efekt był taki, że Toyota/Lexus podziękował za współpracę, zaś stylista Golfa/DeLoreana/Yugo Floridy/Leganzy/mema 159 zajął się innymi autami. Sam Lexus Landau przetrwał do dzisiaj.
Źródła: Auta5p; Motor.1; Autogaleria; ItalDesign
zdjęcia: ItalDesign