Śmietnik gratokinowy czyli SUBIEKTYWNE TOP 5 GRATÓW z filmów i seriali

Jest pewną normą to, że w przeróżnych filmach i serialach postaci jeżdżą nowymi czy bajeranckimi wozami. Testarossy, E30 w kombi coupe, DeLoreany (dobra w sumie to nie XD) czy inne Lamborghini, Nissany Altimy Skyline i Mustangi pojawiają się więc na porządku dziennym. Wiadomo, film zazwyczaj pokazuje ładniejszą rzeczywistość, więc nie każdy by chciał oglądać postać jadącą rozwalonym Scenikiem z poklejonym zderzakiem czy innego Yarisa z pięcioma barwami i niedopompowanymi kołami. A jednak ( ͡° ͜ʖ ͡°) czasem pojawiają się takie wozy, toteż postanowiłem zebrać pięć takich swoich ulubionych z filmów i seriali. Kolejność dowolna, także zapraszam na stertę jeżdżącego złomu. A i małe uprzedzenie, starałem się dobierać wozy z tych produkcji, co je widziałem albo oglądałem odcinki z nimi.

czytaj dalej o brzydkich autach

Klinowy desperat z kapustą czyli Daewoo Espero

Zazwyczaj nie pisałem o autach marki Daewoo. Oookej, wspominałem epizodycznie o śmieciach Oltcicie i Honkerze, którego produkowano pod pieczą koreańskiej marki, czy też o Daewoo-FSO Polonezie Kombi, wprowadzonym za czasów Daewoo-FSO. Sama marka mnie jednak nie interesowała i niezbyt interesuje – no może poza dwoma modelami. Jednym z nich jest despero/desperat Espero.

czytaj dalej o klinowanym sedanie z kapustą

Romans Jankesa z Włoszką czyli Jerrari

Przypadki przeróżnych mezaliansów między jedną marką a drugą nie są odosobnione w motoryzacji. Jednym z takich był Stratopolonez, czyli Polonez pożeniony z silnikiem i napędem Lancii Stratos, czy też ostatnio omawiana Arna – miszmasz Nissana z Alfą Romeo. Innym zaś było Jerrari – czyli Jeep Wagoneer z częściami Ferrari.

czytaj dalej o ferrari z czterobutem

Powojenny pickup z Żerania czyli FSO Warszawa Pickup

Zanim powstały Polskie Fiaty 125p Pickup oraz FSO Truck, tytuł żerańskiego pickupa nosiła Warszawa Pickup, rodzima odmiana produkowanej na licencji GAZ M20 Pobiedy. Odmiana, która przyczyniła się do stworzenia kolejnych kilku wersji, a także która wytyczała szlaki swoim młodszym następcom.

czytaj dalej

Italski klin owadzi czyli Alfa Romeo Carabo Bertone

Lata 60. i 70. XX wieku były swoistym końcem obłych i łagodnych linii w motoryzacji, a początkiem kanciastych, a nawet klinowatych nadwozi, mających szczyt popularności w 80s. Producenci aut coraz śmielej i częściej zaczęli korzystać z nowocześnie wyglądających kanciastych linii, co spotykało się z ciepłym przyjęciem klientów, chcąc mieć nowe i atrakcyjne auto. Przeskok pomiędzy designem aut z liniami pokroju długich i niskich oraz nieco zaokrąglonej Mazdy Cosmo Sport brapbrapbrapbrap i Ferrari 365 GTB/4 Daytony z lat 60., a kanciastym, niskim i klinowym Astonem Martinem Lagondą i BMW M1 z lat 70. jest aż nadto widoczny. Podobnie było przy konceptach i małoseryjnych autach – styliści mieli w poważaniu nudne projekty co ostatecznie wychodziło różnie patrz Orochi. Jednym z takich wozów była Alfa Romeo Carabo.

czytaj więcej o klinowej alfie

Japońska stylistyka i włoskie wykonanie czyli Alfa Romeo Arna

Nie jest dziwnym, że firma motoryzacyjna po porażce wozu przygotowuje mocny lifting albo szykuje kolejny pojazd. Tak było chociażby z NSU Ro80, którego następcą został NSU, przepraszam Volkswagen K70. Podobna sytuacja była chociażby z Arną, następcą niesławnego Alfasuda od Alfy.

dalsze szkalowanie alfy tutaj

Prawie terenowy zweitas czyli VW Golf 2 Country

Nie będę ukrywał, nie przepadam za autami typu crossover. W ciągu ostatnich nastu lat zrobiło się ich tyle, że nie da się patrzeć na nie. Zdarzyło jednak mi się wspomnieć o kilku wozach, które są uważane za jedne z pierwszych crossoverów – dokładniej AMC Eagle bazujący na modelach AMC i Jeepa czy dzisiejszy bohater Golf Country, podniesiony Volkswagen Golf drugiej generacji.

czytaj dalej o golfie na szczudłach :>

Amerykański koncept retrolimuzyny czyli Packard Tvelve Concept

Nie jest niczym niecodziennym, że marki samochodów znikają z rynku. Wiele zostaje zlikwidowanych ze względu na nierentowność. Czasem niektóre starają się wrócić do żywych, jednak nie zawsze się to udaje. Jednym z takich przykładów prób reanimacji jest koncept Packard Tvelve z lat 90., będący nieudaną próbą wskrzeszenia przedwojennej marki.

czytaj dalej

The Last True Skoda czyli Skoda Felicia

W świecie motoryzacji kwestie pierwszeństwa czy też ostatniego gaszącego światło są nieraz sporne. Wiem że to brzmi jak truizm, no ale jakby nie patrzeć – taki Golf 1. generacji NIE BYŁ pierwszym kompaktowym autem FWD – przed nim było chociażby Mini, Renault 16, Fiat 128 czy też rodzima Syrena oraz enerdowski Trabant z P70 i innymi. W kwestii ostatnich to też czasem nie jest jasne. O ile Tatra 700 była ostatnią limuzyną tejże marki, tak Skoda Felicia z 1994 jest uważana za ostatnią prawdziwą Skodę.

czytaj dalej

Kompaktowe premjóm l(e)ksusowe czyli Lexus Landau

Chociaż nie pisałem w sumie o Lexusie, tak nie mogę powiedzieć, że ta marka jest mi zupełnie obca. Przeciwnie, co jakiś czas napotykam w ruchu przeróżne LSy i RXy czy rzadziej ISy lub GSy. Inna sprawa, że trochę jednak „tojot premjóm” jeździ po Polsce, więc też auta tej marki zdążyły zaistnieć w krajobrazie. Także dzisiaj Lexus – jednak nie LS, bo sorry, ale o tym już trochę artykułów zrobiono (zwłaszcza o 1 generacji, mającej status youngtimera dla gościa w czapce z płaskim daszkiem) – a o Landau, koncepcyjnym dziwactwie.

czytaj dalej