Ducato – dostawczak ostateczny

Gdy w 2006 roku debiutowała nowa, tym razem trzecia generacja dostawczaków z Sevel, nikt ale to absolutnie nikt nie spodziewał się, że dotrwa ona aż do 2023 roku. Dość wspomnieć, że wcale nie ma zamiaru zniknąć z rynku w najbliższym czasie. Baa jak donoszą najnowsze newsy zostanie Toyotą XD Życie jak widać pisze najlepsze scenariusze.

Continue reading „Ducato – dostawczak ostateczny”

Następca malacza i casus przehajpowania czyli FSM/Fiat Cinquecento

Wiecie jakie jest jedno z najbardziej przecenionych aut ostatnich lat? Nie, to nie o Polonezy w wersji – przepraszam wysrywie – fuj/tfuplusowym mi chodzi, ani o dełu lanosy czy inne leganzy. Mowa o Cinquecento – następcy Fiata 126p, który spadł z rowerka wcześniej od niego.

CZYTAJ DALEJ

Auta „ekologiczniejsze” od starego gruza

Ach tak, aura za oknem niewątpliwie przypomina nam że zbliża się początek zimy. To wtedy nagle wyjeżdżają te wszystkie kopcące auta, których latem nie widać. Grzyby wyciągają z czeluści garaży swoje Mercedesy beczki 200D, 240D a nawet i tutaj ostrożnie 300D z normą kapeć 6TEMP i jeżdżą dzień/noc non stop 24/7 wytwarzając smog, nie patrząc na ceny oleju opałowego, mazutu czy przepalonej frytury. Ale chwila, każdy kto nie jest stałym kuracjuszem pewnego ośrodka wypoczynkowego w Choroszczy/Tworkach/Gostyninie czy jak tam się nazywa taki ośrodek wczasowy w twoich okolicach, widzi że tak przecież się nie dzieje.

Continue reading „Auta „ekologiczniejsze” od starego gruza”

V Spotkanie Klasycznej Motoryzacji w Sulejówku w święto niepodległości czyli relacja ze imprezy i kręcenia się po okolicy

Wybraliśmy się na coroczny zlot starych aut oraz motocykli w Sulejówku, organizowany w Święto Niepodległości 11 listopada. Chociaż było możliwe zwiedzanie okolicznego muzeum, to poprzestaliśmy na samych samochodach. Tegoroczna edycja obejmowała dwa parkingi – jeden z ubiegłego roku i drugi, niedaleko niego.

CZYTAJ DALEJ

Patriotyczny obowiązek, czyli wyciąganie polskiej motoryzacji z szamba, czyli 5 samochodów gorszych niż polskie

Jedną z naszych narodowych cech jest za przeproszeniem obsrywanie wszystkiego co polskie „nie mamy się czym chwalić, jesteśmy narodem bez osiągnięć, 100 lat za Murzynami, myślimy o sobie jak o państwie zachodnim, ale jesteśmy stuprocentowym wschodem…” i tym podobne rzeczy da się usłyszeć i przeczytać na co dzień. Z samochodami nie jest inaczej, co akurat w tym konkretnym przypadku jest w pełni zrozumiałe, bo wielkich cudów techniki nie robiliśmy, w dodatku były to wynalazki zazwyczaj przestarzałe w dniu premiery i robione ze śmieci przez bandę alkoholików, którym zdarzało się pracować w ciągu dnia jak mieli akurat taki kaprys, ale większość dnia jednak odwalali manianę, że aż miło.

Continue reading „Patriotyczny obowiązek, czyli wyciąganie polskiej motoryzacji z szamba, czyli 5 samochodów gorszych niż polskie”

Relacja z 72. rocznicy FSO – wyjątkowo pogodnej jak na listopad

Kurde, ja na tym blogu nie robię praktycznie nic poza jakimiś relacjami ze zlotów i imprez jakby to był jakiś relacjex, albo wycieczex, dobra nieważne. Jedna z takich imprez, które zaliczam obowiązkowo co roku jest bez wątpienia rocznicowy zlot pod Fabryką Samochodów Osobowych, byłem na takowym już w 2006 roku, ale o tym dzieciaczki moje innym razem, a od mniej więcej 2011 roku przybywam tam praktycznie corocznie. Jak ta impreza wyglądała w tym roku?

Continue reading „Relacja z 72. rocznicy FSO – wyjątkowo pogodnej jak na listopad”

Śmietnik karawanowy czyli SUBIEKTYWNE TOP 5 KARAWANÓW

jedno wiedz, gdy zostawisz mnie
będzie ze mną źle, tak naprawdę źleeeeeeee

Rave Family „Nie zostawiaj mnie”

Amba fatima, coś się kończy coś się zaczyna można rzec patrząc na pogodę i kalendarz. Skończyło się lato, zaczęła jesień, niedługo pierwszy listopada i grudzień… No a jak listopad to wiadomo, przed nim Halloween i Dziady czy też Święto Zmarłych. Tak jak nam samochody towarzyszą na co dzień, tak i w ostatniej drodze mają swój udział. Karawany towarzyszące nam w ostatniej drodze są objęte pewnym tabu. Nie każdy chciałby mieć karawan, baa, część osób na myśl o kupnie karawanu jako auta weekendowego ma mieszane uczucia.

Postanowiłem zebrać kilka karawanów, które mi się podobają. Tak, wiem jak to brzmi – jednak skoro ludzie kolekcjonują samochody pogotowia, to czemu nie karawany? Zazwyczaj karawanem przewozi się zmarłe osoby, zaś – jak już – to w karetce umierają – nie, to nie jest nawiązanie do Pavulonu ze starej przeróbki z jutuba. Nie przedłużając, zapraszam do subiektywnych top 5 karawanów. Jak zwykle, kolejność dowolna.

CZYTAJ DALEJ

Kwarcowe coupe z Ingolstadt czyli Audi Quartz

Samochody koncepcyjne rządzą się swoimi prawami. Chociaż zazwyczaj większość pojazdów koncepcyjnych nie trafia do produkcji, zaś mniejszość w mniej lub bardziej zmienionej formie, to można je podzielić na dosłownie makiety, jak i w pełni funkcjonalne i poruszające się pojazdy. Do tej drugiej grupy można zaliczyć chociażby australijskiego Holdena Hurricane, włoskie Ferrari Modulo, czy też dzisiejszego bohatera – Audi Quartz, zaprojektowane przez Pininfarinę.

CZYTAJ DALEJ

Kompaktowa nijakość z Hiroszimy czyli Mazda 323 (BF) #smietnikmazda

Mazda zazwyczaj kojarzy się z trzema rzeczami – silnikiem Wankla, napędzającym chociażby Cosmo Sport/110S, modelem RX-7, mającym tenże silnik, a także małym roadsterem MX-5/Miata. Oczywiście, marka z Hiroshimy to nie tylko auta z Wanklem i kabriolet hołdujący brytyjskim roadsterom – do bardziej znanych produktów firmy zalicza się także model 323, znany w Japonii jako Familia.

2/3 skojarzeń z Mazdą na jednym obrazku
CZYTAJ DALEJ

My name is Borewicz/Akwarium/Przejściówka czyli FSO Polonez 1500/MR86/MR89

-jak się nazywasz mój książę?
-maj nejm is Borewicz
-a jak masz na imię?
-PORUCZNIK

Dla jednych kultowy wóz Porucznika Borewicza, dla innych pojazd ówczesnych dyrektorów i co majętniejszych. Jedni kochają, drudzy nienawidzą. Część widziałoby go w muzeum w dawnej fabryce, zaś inni w zgniatarce. Obiekt niezdrowych fascynacji lub wylewania żółci i zwyzywania od najgorszych przez domorosłych ekspertuf czy innych jutuberów i ich stado motoalternatywek. (Pamiętajcie, nie wpuszczajcie jutuberów). Oto on – FSO Polonez. Kiedyś pojazd pożądania, potem wstydu, zaś obecnie fascynacji i pompowania bańki cenowej. Jaki by jednak nie był – jest nasz, polski, swojski, i wpisał się w nasz krajobraz na długie lata.

CZYTAJ DALEJ