*Leitmotiv: Iron Maiden – The Trooper*
Niekoniecznie stare polskie porzekadło mówi „Kup japońca i jeździj do końca”. A co jeśli koniec zagląda już w oczy? Otrzymujemy samochód w podobnym stanie jak testowany egzemplarz.
Tag: samochody
About samochody
Japońska nijakość z angielskim rodowodem czyli Nissan Primera P11/P11-144
Ahh, Nissan… Japońska marka stojąca na rozdrożu modelowym. Z jednej strony dała na świat tak poważane/kultowe modele jak Patrol, 300ZX czy inne Skyline GT-R (w wersji czterodrzwiowej także), zaś z drugiej dziwactwa i mniej lub bardziej nieśmieszne żarty jak Juke i inne Murano kabriolety. W swoim portfolio marka z Jokohamy posiada także bardziej zwyczajne wozy jak Micra czy Primera – w miarę niezłe i nijakiej wozy, będące zazwyczaj w cieniu konkurencji – trochę jak omawiany jakiś czas temu Accent. Dzisiaj na tapetę…tapet… KURDE NA WARSZTAT XD wezmę Primerę, jeden z nijakich wozów, który #nikogo – no może poza byłymi właścicielami i właścicielami autokasacji.

Wyprawa na Dolny Śląsk, przede wszystkim na zlot w Kowarach
Dwie sprawy. Po pierwsze – ten wpis będzie długi, od razu ostrzegam, ale z drugiej strony będzie także bogaty w zdjęcia. Po drugie – pojedźcie sobie na Dolny Śląsk bez względu na to, czy pragniecie jedynych w swoim rodzaju doświadczeń motoryzacyjnych, czy nie. Żaden rejon Polski nie ma w sobie tyle magii i staromodnego klimatu jak Ziemie Odzyskane ze swoimi ponad stuletnimi murowanymi budynkami na wsiach i w miastach.
Continue reading „Wyprawa na Dolny Śląsk, przede wszystkim na zlot w Kowarach”Graciarsko-turystyczna recenzja Lublina, czyli im dalej od Warszawy tym lepiej
Największą zaletą spontanicznych wypraw jest to, że można się bardzo pozytywnie zaskoczyć nie mając tego w planach. Korzystając z wolnego czasu postanowiliśmy razem z red. Fasolą pozwiedzać jakąś okolicę, w której nas dawno nie było: rozważaliśmy wyjechać w północne Mazowsze, ale w pewnym momencie padł pomysł wyjechania gdzieś dalej i w przeciwną stronę, a konkretnie do Lublina, co obu nam przypadło do gustu zwłaszcza, że teraz jedzie się tam przyjemniej niż kiedykolwiek dzięki trasie szybkiego ruchu S17.
Continue reading „Graciarsko-turystyczna recenzja Lublina, czyli im dalej od Warszawy tym lepiej”PIMOTowy prze-wóz dostawczy czyli FSO Polonez pickup PIMOT typ 747/756
W latach 80. Polonez coraz mocniej zadomawiał się w żerańskiej fabryce, choć jego poprzednik dalej był obecny na linii produkcyjnej. Z lepszym bądź gorszym skutkiem próbowano rozbudować gamę modelową – wyrzeźbiono Sedana, który kilkanaście lat później ewoluował w Atu, czy pracowano nad wersjami dostawczymi – pickupem z tyłem 125p, trzyosiową wersją czy DECAN-em, który stał się Truckiem. Równolegle konstruowano też wersję van czy dzisiejszego bohatera – pickupa z PIMOTu, w wersji 4×2 oraz 4×4.
czytaj dalejBrazylijski wiatraczek prawie że sportowy czyli Volkswagen SP II
Z czym kojarzy się powojenny Volkswagen? Najwięcej osób powie że z Typem 1, czyli popularnym Garbusem, konstrukcją produkowaną po wojnie, ale pochodzącą z czasów Trzeciej Rzeszy i pewnego akwarelisty. Oprócz niego produkowano inne modele – poza wesołymi wiatraczkami jak Transporter do trzeciej generacji włącznie i Typ 3 czy też K70 albo Iltisa w latach 70. Zanim jednak firma z Wolfsburga przerzuciła się na przedniosilnikowe wozy pokroju Passata i Golfa, triumfy święcił „garbus” i powstające na jego bazie przeróżne konstrukcje – między innymi Karmann-Ghia czy pociotki jak Porsche 356 i jego następcy. Jednym z takich był dzisiejszy bohater z Ameryki Południowej.
czytaj dalejCo za miejsce, nie do życia – czyli gratomajówka w Krakowie
W ostatnią majówkę postanowiłem ruszyć swoje cztery koła oraz cztery litery i wybrać się do znajomych z Krakowa. W dawnej stolicy byłem lata temu, przysłowiowe dawno i nieprawda, ale z relacji ziomków byłem przygotowany na „atrakcje” – między innymi korki generowane przez remonty, brak miejsc parkingowych (albo płatnych w srogich cenach) czy wszechobecnego globohomo łamanego przez kretynizmy decydentów wpływających na życie mieszkańców. Nie mylili się…
czytaj dalejCzym jest silent hill car? – Recenzexowe definicje
Silent hill car – kompletnie generyczne auto, któremu nikt nie poświęca większej uwagi włącznie z właścicielem.
Czytaj dalejPoradziecki syfiasty następca Samary czyli Łada 110/WAZ 2110
…no to sobie pograłem w The Long Drive i pospałem jak Ash XD
Wróciłem z Autonostalgii i majówkowych wojaży, toteż mogę znowu zabrać się za motoryzacyjne śmietniki. Ostatnio poobrażałem włoskie abominacje, toteż dla równowagi postanowiłem coś radzieckiego – zwłaszcza że radzieckie pojazdy to też niezła kopalnia beki patrz Tavria czy inna Oka. Swoją drogą to cholernie śmieszne – kiedy rzucam łajnem w rodzime, rumuńskie czy inne syfilisy, to nie ma problemu, ale jak stwierdzę że wuoskie wygląda źle to zbiera się ława oburzonych. XD Widać z krytyką włoskich aut jest jak z kultem JP2 – weź zacznij negować albo krytykować to cię zjedzą i będą twierdzić że gadasz albo piszesz głupoty lub herezje. No ale dość prywaty, czas na konkrety.
czytaj dalejKundel jankesko-makaroniarski czyli Alfa Romeo 159
UWAGA: we wpisie znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne – jeśli jesteś nadwrażliwą osobą na tym punkcie (albo nie znosisz innego zdania o swojej waifu/aucie marzeń) – to nie czytaj
Znacie te plebiscyty na najpiękniejsze samochody świata, no nie? Zazwyczaj na honorowe miejsca na podium trafiają starsze samochody, nierzadko z przedziału lat 50.-70., no bo kurde, co by nie mówić, to jednak starsze auta wychodziły całkiem zgrabne; no może poza niektórymi prototypami. Oczywiście, są też pojazdy, które są chwalone jak nie ubóstwiane przez wąskie grono fanów danego typu aut, a raczej aut z danego kraju – a dokładniej Włoch. Według mniemania takich osób, absolutnie wszystko, albo zdecydowana większość włoskich aut jest najpiękniejsza i jest dopracowana w najmniejszym szczególe – a że jest akurat usterkowa albo awaryjna to a)nie wolno o tym mówić to niedobra jest lub b)no co ty mordo masz zły egzemplarz czekaj mordo mam dobry egzemplarz on się nie psuje.
