Wielu z nas się zastanawia jakiego podkładu używać do podróży małych i dużych. Można oczywiście jeździć w zupełnej ciszy jeśli kupiło się samochód fabrycznie z zaślepką zamiast radia, ale wszyscy się chyba zgodzimy, że słuchaniu ryku silnika w drodze szybko się nudzi i lepiej jednak założyć sobie jakiś zestaw nagłośnieniowy.
CZYTAJ DALEJPapieska terenówka fiatowska czyli Fiat Campagnola
eh Fiat, ty stara ruro turyńska XD
Co jakiś czas, niczym bumerang, we wpisach poruszam temat turyńskiego koncernu, zarówno jako źródła licencji do rodzimych fiatopochodnych, jak i twórcy aut montowanych( ͡° ͜ʖ ͡°) albo sprzedawanych w naszym kraju. Co by nie mówić o turyńskiej marce i jej ostatnich ekscesach czy modelach, tak odcisnęła pewne piętno na polskim rynku motoryzacyjnym, co widać do dziś. Podobnej sztuki – ale w skali całego kraju – dokonał papież Jan Paweł II, którego środki transportu kilkukrotnie omawiałem na łamach tagu – jak nie Stara 660 Papamobile, tak Cruel Lancię Thesis czy też przedłużanego Fiata 130 – i kolejnym dzieckiem włoskiej marki zajmę się dzisiaj – a dokładniej terenówką. Terenówek w sumie nigdy za wiele, zwłaszcza w obecnych czasach krosołwerów.
CZYTAJ DALEJJedź do Polski, twój samochód już tam jest
Tak brzmiał stary złośliwy żart naszych sąsiadów zza Odry. Czasy trochę się jednak zmieniły, już po niemieckich ulicach szwenda się mniej takich „Cichych” jak z Młodych Wilków, którzy otworzą każde auto na parkingu bez kluczyka. Biznes z autami przeszedł już w znakomitej większości na „legalną” powiedzmy stronę. Teraz zamiast „Cichych”, jest ogrom lawet, dzikich, niepohamowanych lawet, które zabiorą z placu każdego wrosta.
CZYTAJ DALEJSamochody za stare na imprezy dla youngtimerów, odc. 1 – FSO Warszawa
Samochód znany też jako „Żuk wersja limuzyna”. „Duma” naszego przemysłu motoryzacyjnego. Pojazd który nigdy nie wzbudzał czyichś szczególnych emocji, ani nie miało to wielkich osiągów, ani nie miało niezniszczalnego silnika, ani nawet nie rozbudzało marzeń o jej posiadaniu jak była nowa, bo najpierw to były auta ubeków, dygnitarzy i taksówkarzy, a potem już się zrobiło za stare i już w ogóle był wstyd się tym pokazać (w filmie „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz” fajnie to pokazali, dobry film Barei, więc polecam).
CZYTAJ DALEJRajd Dakar – przeżyjmy to jeszcze raz
Koniec śmieszków! Będąc „motórzystą” z dziada pradziada, za nowy obiekt wbijania szpil wybrałem sobie znany, a przynajmniej kojarzony przez wszystkich Najtrudniejszy Rajd Świata.
CZYTAJ DALEJJapońska nijaka unikalność milenijna czyli Toyota Corolla E11
Zdarzyło mi się kilkukrotnie opisywać japońskie samochody, których główną cechą była swoista dziwaczność i oryginalność – jak nie pod względem konstrukcji, jak w przypadku Mazdy Cosmo Sport, to wyglądu jak Orochi czy Dome Zero. Nie ma co ukrywać, auta te nie były dla każdego – raz że wychodziły w ograniczonej liczbie sztuk, dwa, że to były wersje JDM, czyli na krajowy rynek – niby prosty skrót, a jednak wywołujący tyle emocji. No właśnie, emocji – dzisiaj chciałbym się skupić na antypodach tych wozów, czyli nudnej i zwyczajnej Toyocie Corolli, jednego z najdłużej produkowanych modeli świata; a dokładniej na modelu z końca lat 90., to jest europejskiej wersji E11, 8. generacji, tworzonej od 1997 do 2001 roku.
CZYTAJ DALEJAmulet przegrywu Edycja 11 czyli Corolla E11 (recenzja posiadacza)
Gorące lato, w radiu w kółko katują Katy Perry – Roar a ty właśnie odebrałeś prawo jazdy. Teraz tylko kupić jakiś fajny wózek na dojazdy do szkoły i będziesz tym słynnym „coolest monkey in the jungle” przez ostatni rok licbazy.
Tak naprawdę to nie. Byłeś biedakiem robakiem więc całą szkołę średnią łaziłeś z buta i jedynie strugałeś maczugę przeglądając mustangi i beemki z olxa wyobrażając sobie jak panny duszą się w drzwiach twego bolidu aby zostać twoją pasażerką od łapania za kolanko. W końcu jak śpiewał pewien alkoholik-ekshibicjonista „matura zaliczona na pięć” i pierwsza prawdziwa robota inna niż zbieranie ziemniaków u wujka. WRESZCIE! TERAZ WRESZCIE KUPISZ SWOJE AUTO! Tylko jakie? Taka głupia decyzja a wpłynie na kolejne kilka lat twojego życia (zwłaszcza erotycznego)
CZYTAJ DALEJKult influencera czyli o youtuberach słów kilka(naście)
Jakiego youtubera motoryzacyjnego lubicie? Jeśli odpowiedzieliście inaczej niż „żadnego” to źle odpowiedzieliście. Dlaczego? Otóż dlatego, że youtuberzy motoryzacyjni to jest swoista suma wszystkiego co złe w dziennikarstwie. Połączenie amatorszczyzny, nierzetelności, przerośniętego ego i przekonania o swojej nieomylności, hipokryzji, taniej prowokacji oraz kształtowania gustów ludzi według swojego klucza, który często jest tylko własnym widzimisię, ale dla maluczkich są oni jak ostateczna wyrocznia o motoryzacji.
Czytaj dalejKoreańska nijakość pokucykowa czyli Hyundai Accent
Kojarzycie Hyundaia Accenta, a dokładniej jego pierwszą generację z lat 90., tą, która zastąpiła model Pony? Jeśli tak to okej, spoko, jeśli nie – cóż, nie dziwię się. Ten samochód koreańskiego czebola (ichniejsza odmiana zaibatsu, czyli koncernu) był na tyle generycznym wyrobem koreańskiego producenta, że można go pomylić z innymi azjatyckimi pojazdami z tamtego okresu. Sam Hyundai przez długi czas nieźle robił takie nijakie i dosyć nudne dupowozy , jednak cieszące się całkiem niezłą renomą – można dyskutować czy to był poziom trwałości starych Corolli albo Golfa II, no ale trzeba uczciwie przyznać że do „jakości” włoskich odpadów lepionych z plastiku i stopu włoskiej stali z makaronem, było mu daleko.
CZYTAJ DALEJOLX sekcja za darmo, czyli w poszukiwaniu TV CRT, który jeszcze do czegoś się nada
Wielu pewnie pamięta stare konsole z lat 80-tych i 90-tych namiętnie upalane w wieku podwiecznym w chłodniejsze dni, zimę, albo kiedy akurat Dragon Ball nie leciał na RTL7. Jednak cały urok pryska kiedy podłączymy je do typowego nowoczesnego telewizora. Obraz jakiś taki za ostry, a same gry brzydkie. Cała nostalgiczna immersja upada. Co więc pozostaje? CRT!
CZYTAJ DALEJ